Te trzy okresy przypominają francuskiemu czytelnikowi znaną mu kolejność „wilczęta”, „zwiadowca”, „przewodnik”. Podobieństwo do skautingu idzie jeszcze dalej: dzieci spartańskie rozdzielano między poszczególne jednostki zwane ilaj lub agelaj przypominające [francuskie] drużyny czy hufce. Dowodzili nimi - tak jak i u nas - dorośli młodzieńcy dwudziestoletni, zwani protejraj. Byli to najstarsi ejreni. Dzieliły się te oddziały na trzy grupy, zwane buaj. Były to odpowiedniki naszych „szóstek” i „patroli” dowodzonych przez najbardziej rozgarniętych członków oddziału. Wyróżniał ich spośród gromady pożądany tytuł buagos, czyli dowódca patrolu.
Wychowanie państwowe jest zatem w Sparcie wychowaniem w gromadzie. Odbiera dziecko rodzinie i każe mu żyć w młodzieżowym zespole. Przejście odbywa się stopniowo. Przez pierwsze cztery lata małe „wilczęta” - mikkicliidzomenoj zbierały się tylko na wspólne zabawy i ćwiczenia. Dopiero w dwunastym roku cliłopiec, pampajs, opuszczał dom rodzinny. Poddany surowej karności, przechodził do internatu, powiedzmy raczej do koszar, których nie mógł opuścić przed ukończeniem lat trzydziestu, choćby był już człowiekiem żonatym.
To co powiedziano wyżej, odnosi się do wychowania chłopców. Ale nie mniej troski poświęcano wychowaniu dziewcząt Udzielano im nauki ujętej w ścisłe przepisy: muzyka, pląsy i śpiew ustępowały teraz pierwszeństwu gimnastyce i sportowi. Wdzięk owiewający wychowanie arcliaicznie ustępuje celom obliczonym na pożytek i określanym bez ogródek. Kobieta spartańska - jak później kobieta w państwie faszystowskim - winna być przede wszystkim rodzicielką wielu dzieci silnych fizycznie. Wychowanie jej podlega tej eugenistycznej zapobiegliwości. Pragnie się ją pozbawić wszelkiej niewieściej subtelności i miękkości, zahartować jej ciało, zmusza się ją, by pokazywała się naga w dni świąteczne i podczas obrzędów. Ma to z dziewic spartańskich uczynić „krzepkie i męskie samice”, aby wyzwolone z czułostkowych powikłań oddały się bez zastrzeżeń w służbę rasy.
Lecz marne by było nasze wyobrażenie o tym wychowaniu , gdybyśmy myśleli, że ograniczało się ono już wtedy do wyuczenia rzemiosła wojskowego. Zachowało bowiem i inne znamiona jako dziedzictwo po swych rycerskich początkach i bogata treść. Tukidydes opowiada, że właśnie Spartanom przypisywano wprowadzenie dwu ulepszeń sportowej techniki greckiej, mianowicie zupełna nagość atlety (w przeciwieństwie do obcisłych spodenek odziedziczonych po epoce minojskej) oraz użycie oliwy do namaszczanie się. Uprawianie sportu nie zastrzeżono wyłącznie dla mężczyzn, w zawodach mogły brać też udział niewiasty które można było oglądać w czasach rzymskich - świadczą o tym śliczne figurki z brązu pochodzące z pierwszej połowy VI wieku.
Kultura spartańska nie jest jednak kulturą czysto fizyczną. Nie jest to wprawdzie kultura literacka, ale nie odwraca się od sztuk pięknych.
Nie brakuje jej i pierwiastka umysłowego. Podobnie jak w wychowaniu homeryckim przedstawicielką wychowania umysłu jest tu muzyka. Jest ona ośrodkiem tej kultury i łącznikiem jej rozmaitych postaci. Taniec łączy ją z gimnastyką; śpiew wiedzie do poezji, będącej jedyną postacią archaicznej literatury. Przejawy życia artystycznego (a także i sportowego) maja w Sparcie charakter zbiorowy. Sztuka i sport są tam instytucjami państwowymi: wiążą się z wielkimi uroczystościami religijnymi.
Kalendarz archaiczny Sparty jest przepiękny. Składanie ofiar opiekuńczym bogom miasta daje sposobność do urządzenia uroczystych procesji, pompaj, albo też, jak w czasie świąt ku czci Hiakynta (Hiacynacje) - śpiewy towarzyszą orszakowi jadących na rydwanach młodych dziewic i młodzieńców na koniach. Urządza się też zawody wszelkiego rodzaju zarówno atletyczne, jak i muzyczne. Tak np. chłopcy w wieku 10 - 12 lat brali udział w dwu zawodach muzycznych i w grze łowieckiej, kasseratoriom. Doryckie święto narodowe, Karnej a, łączyło uczty z biegiem na wyścigi. Daleko tu jak widzimy do klasycznej sztywności lakońskiej, do tej Sparty wyłącznie wojskowej, która była „koszarami muszkieterów będących równocześnie