miernikiem jej suwerenności W innym znaczeniu ukształtowanym w starożytnej Grecji (m.in. przez Arystotelesa) wolność była łączona z pojęciem obywatelstwa i prawem do pełnego uczestniczenia w życiu politycznym. Różne jednak były również były koncepcje, jaki ustrój polityczno-społeczny najlepiej zagwarantuje nienaruszalność wolności.
Wolność człowieka nie mogła być nieograniczona. Wolność absolutna zatraca swój sens, gdyż godzi w wolność drugiej jednostki. Nie można być wolnym od wszystkiego. Tocqueville uważał, że dla dobra społeczeństwa konieczne było istnienie jakiegoś wspólnego fundamentu ideowego, by „umysły obywateli łączyło i spajało ze sobą kilka zasadniczych idei”. Podstawowym czynnikiem regulującym swobodę działań jednostki powinny by: przepisy prawa. Ich istnienie odróżniało wolność od samowoli. Dzięki prawom jednostka mogła zachować niezależność „nie popadając w sobiepaństwo, i podporządkować się unikając upodlenia”. Twierdził ponadto, że korzystanie z wolności nie powinno sprowadzać się do dbania jedynie o własne interesy. Taka sytuacja mogła skutkować pogrążeniem się jednostek w wąskim świecie własnej prywatności, gdzie człowiek nie dostrzega innych współobywateli, żyjących obok niego „ociera się o nich, ale tego nie czuje. Człowiek istnieje tylko w sobie i dla siebie”.
Innym wielkim myślicielem wypowiadającym się w kwestii wolności był Józef de Maistre, który zwykł mawiać: „ten, kto nic nie rozumie, rozumie lepiej, jak ten, co fałszywie rozumie”. Niestety błędne rozumienie wolności jest jednym z największych nieszczęść naszej epoki, którą zwłaszcza środowiska libertariańskie fałszywie starają się utożsamiać z niezależnością a samą wolność pojmują jako prawo do jej nadużywania. Wolnościowcy mniemają, że prawo niczym nie skrępowanej wolności człowieka jest darem, jaki otrzymali od natiuy, a tym samym wszelkie środki ją ograniczające godzą w ich przyrodzone prawa. Jednak w istocie jest zupełnie inaczej. Wolność jest darem, środkiem, któiy dany został człowiekowi, aby mógł czynić jedynie dobro. Możliwość wyboru zła nie jest przymiotem wolności, lecz stanowi jej zaprzeczenie, jest nadużyciem wolności i prowadzi do zatracenia, czyli ostatecznej oraz całkowitej niewoli. Pragnienie czynienia wszystkiego, co się chce, tak, aby tylko nie godziło to w wolność innych jest absurdem. Już św. Augustyn bardzo mądrze zauważył, że „jeżeli możliwość nieczynienia dobra byłaby istotą i ideałem wolności, to w konsekwencji tego Bóg, aniołowie i zbawieni zażywający wiecznej szczęśliwości, (którzy nie posiadają tej zdolności) albo nie byliby wolni, albo przynajmniej nie byliby wolni w sposób tak doskonały, jak człowiek w swoim stanie próby i niedoskonałości”.
Mylić wolność z prawem do błędu i grzechu to wielka pułapka współczesnego świata. Na tym nieszczęsnym fundamencie wznoszony jest gmach współczesnej ludzkości, lecz
2