KANTOWSKIE IMPERATYWY ETYCZNE:
Budząc studenta nauk humanistycznych o 3 nad ranem możemy oczekiwać, że na nasze żądanie zacytuje słynną kantowską maksymę: "Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie." To niebo rozciągało się nad Kantem prawie takie samo jak nad nami, bowiem długość geograficzna na której leży Królewiec (dzisiaj Kaliningrad) jest zbliżona do polskiej. Raz tylko opuścił to miasto udając się do granic państwa Pruskiego do Gołdapi, co też zostało upamiętnione przez wdzięcznych gołdapian parę lat tema
O prawie moralnym będzie nam trudniej wycisnąć coś sensownego od zaspanego studenta, gdyż brzmienie imperatywów kategorycznych jest specyficznie precyzyjne:
1. Postępuj tak, jak gdyby maksyma twojego postępowania przez twoją wolę miała się stać ogólnym prawem przyrody.
Postępuj tak, byś człowieczeństwa tak w swej osobie, jak też w osobie każdego innego używał zawsze zarazem jako celu nigdy tylko jako środka.
Postępuj tak, żeby wola dzięki twej maksymie mogła zarazem uważać samą siebie za powszeclinie prawodawczą.
Najbardziej znana jest wersja 2 zwana też "formułą celu samego w sobie." Z tej racji człowieczeństwo określa się mianem najwyższej wartości, czy wręcz świętości. Zasada ta uświęca wszystkich ludzi bez względu na klasę, kastę, kolor skóry, wiek, płeć, czy okoliczności. Czy sam Kant stosował się do tej zasady? Można mieć wątpliwości, choć to nie umniejsza znaczenia jego odkryciu "Moralności obowiązku", Najbardziej wymowna jest anegdota o parzeniu i podawaniu kawy. Kiedy służący spóźniał się z jej podaniem, Kant wstawał od stołu i szedł do drzwi głośno wołając "Kawy, kawy!" A gdy w końcu służący zaczynał wchodzić po schodach z kawą, zaczynał krzyczeć jak majtek na bocianim gnieździe "Ziemia, ziemia!" Cóż, trudno tutaj dopatrzeć się występku, ale człowieczeństwa służącego chyba też nie traktował zbyt autonomicznie, chociaż z drugiej strony jeśli obowiązkiem służącego było podanie kawy o określonej godzinie, być może to służący nie stosował się do imperatywu kategorycznego 1 i jego postępowanie mogło naruszyć prawa przyrody i cały system wschodów i zachodów słońca byłby opóźniony. Oczywiście nie jest to sedno Kantowskiej "moralności obowiązku". Istotne jest to, że postępując moralnie nie zakładamy celu tego działania poza moralnością. Kupiec będzie uczciwy, jeśli jego dokładne odmierzanie produktów będzie wynikało z imperatywu kategorycznego nr 3, czyli że chciałby przybliżyć obowiązywanie reguł państwa celów, w któiym wszyscy obywatele stosują się do powszeclinie obowiązującego prawa. Im bardziej wypływa moralność z obowiązku wobec zasad rozumu ustanawiającego imperatywy kategoryczne, tym bardziej jest się moralnym. W tym sensie złoczyńca ratujący życie swojej ofierze, wbrew swoim skłonnościom byłby lepszy od kogoś, kto robi tak, bo czuje sympatię do ofiary złoczyńcy.