142
Wszyscy zginiecie straceni.
Bo oto wy przerażeni.
Nad głowami nie widzicie.
Że na pożarnym błękicie ^ Kościotrup śmierci w czerwieni Tańcuje z trzaskiem goleni.
Kiściami zarazy śnieży.
Wije kłębem nietoperzy,
Żółtą kością ciągle miga;
4X5 Iz ust okropnych wyrzyga Kartelusz ogniotęczowy.
Na którym imię Jehowy,
Zatracicie la narodów,
Wywrotnika twierdz i grodów,
640 Pisane ogniście stoi.
Któż tu jest, co się Boga nie boi?
Oprócz trupów — kto nie zadrzy przed Panem? Ja sam jeden, okryty łachmanem,
Zakrwawiony, knutem zbity,.
645 Ja sam, który za naród cierpiałem,
Ja sam, który mymi jelity Pasłem serca — i serca kawałem Nakarmiłem tych, co serca nie mieli;
Ja sam jeden stoję w bieh 650 I śmiem spojrzeć ku Panu ogniście,
I zawołać Nań o sprawiedliwość.
Oto naród mój jak zwiędłe liście!
Oto zdrady i serc niegodziwość!
Oto pierwsza niewoli godzina,
455 Co się przez wiek ciągnąć będzie!
Oto harfa płaczu ta mieścina!
Oto gołe kościoła krawędzie, •
Przez które już kozom skakać I róść trawie na dawnych mogiłach! —
H Panie Boże, nie pozwól mi płakać!
Ducha mego utrzymaj przy siłach;
w. 631 goleI — część nogi między kolanem a stopę.
iFiJłe bierz mię w niebieską sferę,
V jeżącego miserere,
^ami4ceft° dłoń n* Slowie- —r j^to rni^ słucha, Ojczyzna niech powie, r Że sztandar zatknąwszy w Barze,
Ległem sam na tym sztandarze Broniąc go duchem i ciałem,
A przy śmierci sam jeden zostałem.
670 Kto tu śmierci jest mojej przytomny,
Niech widzi, jak ręka Boża,
Biorąc jeden duch ogromny,
Podnosi całe stworzenie;
Nawet trupy ściąga z łoża 675 i przez trumien odemknienie Pomiędzy ludzkimi duchy,
O zrzucającym łańcuchy Zaświadcza pośród śmiertelnych.
Kto żyw — niech słucha weselnych 680 Harf, co grają różnym tonem; 9 **
Kto duch — niech duchowi memu,
Jak księżycowi riotemu,
Będzie blaskiem i ogonem.
Bo ja ojczyzny być muszę 685 Duchem, stróżem i patronem;
1 wyżej porywać dusze,
A żadnej ziemią nie skalać;
Ale wszystkie pozapalać Na nowe wieki i czyny:
690 A teraz zdjąć z tej mieściny,
Gdzie włada dżuma i trwoga.
Zarazę jak sztandar siny,
Z chorągwią tą odejść do Boga, po którego mię boleść porywa.
H111 li S 1 psalmach