LiloNIZY MonsZY. I9I
dawało sic to łatwem, bo nowy król był gnuśnym, zepsutym, nie znającym się na rządach młodzieńcem, a Dion wytrawnym politykiem i dzielnym wodzem. Plany jego były wielkie i szlachetne. Chciał zakończyć honorowo wiszący zatarg z Kartaginą, odbudować zburzone miasta greckie, rozpuścić stutysięczną armię zacięźną, która wyczerpywała skarb publiczny a sprowadzała do Sycylii tłumy barbarzyńców; chciał, co najważniejsze, obywateli, pozbawionych oddawna wszelkićj swobody politycznej, na nowo do nićj wkładać a króla nieznacznie doprowadzić do tego, aby dobrowolnie zrzekał się władzy nieograniczonćj a poprzestawał na przewodniczeniu wolnej Rzeczypospolitej. W tym celu zajął się wychowaniem młodzieńca, hartował jego wole, wdrażał w obowiązki panującego, a nie ufając własnym siłom, sprowadził Platona, by ten dokończył dzieła. Nigdy nie stawiono filozofowi trudniejszego zadania, a nigdy nie zostało gorzej rozwiązanem.
Greccy historycy i filozofowie, a za ich przykładem nowożytni *) składają winę całą na biednego Dionizego, a wynoszą Platona stałość charakteru, niezależność i nieustraszoną wobec królewskiego ucznia odwagę. Jednak nawet lego panegirycy i apologeci zachowali niektóre fakta, z których wolno domyślać się, że surowy doktryneryzm ateńskiego filozofa, nie złagodzony żadnem ustępstwem, a spotęgowany jeszcze nieznajomością sycylijskich stosunków, wszystko zepsuł. Dionizy był nieśmiały i znarowiony, ale miał miękkie serce, był wrażliwy na pochwały i czułe postępowanie, posiadał wiele, acz uśpionych zdolności, a co bardzo ważne, szczerze podziwiał i przywiązał się do Platona. Uwagi o Szczytnem powołaniu panującego, trafiały do jego przekonania, a żal zmarnowanćj młodości (w czem było wiecćj winy ojca, niż jego własnej) pobudzał go do pracy. Chciał nauczyć się wszystkiego. Można było zadowolnic sie tern dobrem usposobieniem, ale Platon żądał więcćj. Kazał królowi uczyć się matematyki, a gdy po niejakimś czasie pokazało się, że nie miał zamiłowania ani wytrwałości ani szczególnego uzdolnienia do trudnćj i zmu-dnćj nauki, Platon bardzo niecierpliwił się i skarżył przed Dio-nem, a król opierał się. Wyrzucał filozofowi, że go traktuje jako
') Chlubny wyjątek stanowi Grotę, którego sąd zob. w Hisłory of Greece. Vol. X. p. 350 sq.
2) Zob. list trzeci z pomiędzy platońskich, napisany widocznie w zamiarze apo-logetycznym i Plut de adulat., p. 52-