baz NATO na terenie Włoch (zwłaszcza Tripani na Sycylii). Rzym dał na to zielone światło i wydelegował kilka samolotów do udziału w wojskowej akcji na rzecz ochrony libijskich cywilów.
USA przez dłuższy czas stały nieco na uboczu francusko-brytyjskich wysiłków dyplomatycznych, wyrażając wątpliwości co do efektywności potencjalnej strefy zakazu lotów i regionalnych konsekwencji politycznych takiego rozwiązania, badając inne możliwe opcje, a zarazem mobilizując środki wojskowe u wybrzeża Libii. Po przyjęciu rezolucji nr 1973 Obama wystosował ultimatum wobec Kadafiego z żądaniami natychmiastowej implementacji zawieszenia broni, zaprzestania wszelkich ataków na cywilów, wstrzymania przesuwania wojsk w kierunku Benghazi itd. Gdy 19 marca rozpoczęła się kampania militarna "Świt Odysei" zmierzająca do realizacji postanowień rezolucji, USA odegrały pierwszoplanową rolę, odpalając większość z ponad 110 rakiet, które siły koalicyjne wystrzeliły tego dnia na libijskie instalacje wojskowe, w szczególności system obrony przeciwlotniczej.
Rezolucja nr 1973 została przyjęta przy wstrzymaniu się (BRIC - chce pokazać niezależność) Brazylii, Chin, Indii, Niemiec i Rosji. Chiny i Rosja. Poparcie państw arabskich dla strefy zakazu lotów spowodowało, że kraje te wstrzymały się od głosu i nie zablokowały przyjęcia rezolucji.
Największe zdziwienie wywołało wstrzymanie się Niemiec, które jako jedyne państwo europejskie nie poparło strefy zakazu lotów.
Liga Arabska, nie mająca w zwyczaju krytykować jednego ze swoich państw członkowskich. 22 lutego Liga podjęła decyzję o zawieszeniu uczestnictwa przedstawicieli Libii w spotkaniach organizacji, a użycie wojska przeciw protestującym określiła "poważnym pogwałceniem praw człowieka i praw międzynarodowych". Dla porównania takiego kroku nie podjęto wobec Egiptu, przyjmując znacznie łagodniejsze oświadczenie.