Wydawca The Siin założył wysoki dwumilionowy nakład, jednak ten nie został osiągnięty. W połowie roku 1969 sprzedaż wynosiła 850 tys. (co jest wielkością niezbyt imponującą jak na iynek brytyjski) i tytuł zaczął przynosić straty.
W lipcu 1969 roku International Public Corporation ogłosiło, że nie może dłużej wydawać The Sun i przymierzało się do sprzedaży dziennika. Rozpoczęły się negocjacje z Rupertem Murdochiem, który zainteresował się przejęciem upadającego pisma i przeniesieniem go w struktury wydawanego przez siebie tabloidu News Of The World Murdoch zapewnił jednak, że tytułu nie zamknie ani nie połączy z innym.
Murdoch zmienił wygląd The Sun. Dziennik stał się łatwiejszy w odbiorze, zbliżony do formuły tabloidu, by później pójść dalej ku brukowcowi. Tytuł kierowany był teraz nie do wykształconych absolwentów, a raczej do zwykłych ludzi szukających w gazecie rozrywki, a nie polityki. Murdock wiele zainwestował w promocję dziennika. Hasłem reklamowym The
The Sim szczyci się publikacją aktualnych informacji z całego świata. Chlubą wydawcy jest rekordowa na brytyjskim rynku liczba informacji o brytyjskich politykach i rodzinie królewskiej publikowanych przez The Sun jako pierwszy. Dziennik pierwszy opublikował informacje o zaręczynach księcia Karola i księżnej Diany. The Sun często dba też o obywateli. To on rozpętał aferę wokół gigantycznych kosztów utrzymania niepłacącej podatki rodziny królewskiej, co zaskutkowało ogólnonarodową dyskusją, licznymi debatami w parlamencie i przemówieniami królowej.
Reporterzy The Sun przodują też w kategorii dziennikarstwa śledczego i naświetlania skandali z udziałem polityków.
Preferencje polityczne
The Sun stara się nie ulegać wpływom żadnej partii politycznej (nie zawsze jednak się to udawało). Owszem, redakcja wielokrotnie opowiadała się za jedną z opcji politycznych, jednak uwarunkowane to było programem partii i dobrem obywateli. W praktyce za każdym razem popierana jest inna partia.
W 1970 roku The Sun poleciło swoim czytelnikom zagłosować w wyborach na Partię Pracy. Z kolei już w wyborach roku 1979 redakcja opowiedziała się za Torysami. Gazeta stara się być prawdziwą czwartą władzą, która patrzy na ręce władzy. Dziennik jest do tego stornia silny, że jeden z ministrów rządu Torysów powiedział: Nie mamy opozycji w Izbie Gmin. Prawdziwą opozycję mamy w The Sun. ”
W wyborach 1997 i 2001 roku The Siui poparł Partię Pracy i rząd Tony ego Blaira, jednak po rozpoczęciu wojny w Iraku i bliskiej przyjaźni z Georgem W. Bushem redakcja po raz kolejny zmieniła front.