Charakterystyka polskiego bezrobocia
Bezrobocie w Polsce jest zjawiskiem nowym. Pojawiło się w 1990 r. wraz z rozpoczęciem procesów transformacji ustrojowej.
Najczęściej stosowaną miarą bezrobocia jest tzw. stopa bezrobocia, czyli M/c procentowy udział liczby bezrobotnych w liczbie ludności czynnej zawodowo. Wskaźnik ten stosowany jest także w porównaniach międzynarodowych. W polskich statystykach stosuje się także bardzo przydatny przy analizie zjawiska wskaźnik obrazujący procentowy udział bezrobotnych w liczbie ludności pracującej poza rolnictwem indywidualnym.
Stopa bezrobocia szybko rosła - od 6,1% w końcu roku 1990, do 13,6% w grudniu 1993 r. i aż do 16,9% w lipcu 1994 r. kiedy to osiągnęła jak dotąd poziom najwyższy. Od tego miesiąca zarówno bezwzględna liczba bezrobomych jak i stopa bezrobocia zaczęły powoli spadać. Na razie nie ma jednak powodów do spokoju czy zadowolenia. Ponieważ stopa bezrobocia wynosi u nas wciąż 16% i jest jedną z najwyższych w Europie (gdzie mieści się przeważnie między 8-10%), a liczba bezrobotnych w grudniu 1994 r. wciąż oscylowała wokół 3 min (2.838.038).
Najwyższy poziom stopy bezrobocia i bezwzględnej liczby bezrobotnych w lipcu i sierpniu związany jest z rejestracją w urzędach pracy absolwentów różnego typu szkół, a spadek w następnych miesiącach oznacza, że ich starania o uzyskanie pracy po wakacjach były dla części z nich efektywne.
Strukmra bezrobotnych wg wieku wskazuje na to, że zjawisko to dotyczy szczególnie ludzi u progu dorosłości i ludzi w sile wieku, tych, którzy powinni znajdować się u szczytu swojej kariery zawodowej i możliwości twórczych.
Strukmra ta przedstawia się następująco:
15-17 lat " 0.1% bezrobotnych
18-24 lata - 34,5% bezrobomych
35-44 lata 45-54 lata 55 lat i więcej
25-34 lata - 27,4% bezrobomych
- 25,3% bezrobomych -10,7% bezrobomych
Widzimy więc, że 62% bezrobotnych to ludzie młodzi - do 35 roku życia. Jednocześnie zwraca uwagę niezwykle niski udział osób najstarszych wśród bezrobotnych.
Sądzę, że działają tu dwie przyczyny. Przede wszystkim spada aktywność zawodowa tej grupy osób. Przechodzą one na wcześniejszą emerymra lub uzyskują uprawnienia do renty. Wydaje się jednak także uprawniony wniosek, że zakłady pracy (szczególnie państwowe) ochraniają ludzi w wieku przedemerytalnym.
Przedstawiciele nauk społecznych od dawna zwracali uwagę na niewłaściwą strukturę szkolnictwa ponadpodstawowego w Polsce. Charakteryzowała się ona nadmiernie rozwiniętym kształceniem zawodowym, szczególnie na poziomie zasadniczym i niskim udziałem kształcenia ogólnego średniego w całym systemie oświaty.
Zachodnioeuropejskie systemy preferują kształcenie ogólne, które stwarza lepsze możliwości wszechstronnego rozwoju, wyrabia elastyczność, umiejętności przystosowania do zmieniającej się sytuacji na rynku pracy, dostarcza kompetencji do dokształcania się i przekwalifikowania. Wszystkie te umiejętności są niezbędne we współczesnym świecie, którego rozwój gospodarczy oparty jest na wciąż rewolucyjnie dynamicznych zmianach w dziedzinie nauki i techniki. W takim świecie wciąż zmieniają się wiodące dziedziny wytwórczości a co za tym idzie powstają wciąż nowe zawody, giną dotychczas istniejące. Wchodzący w dorosłe życie młody człowiek powinien mieć świadomość, że w ciągu swego życia zawodowego kilkakromie będzie musiał zmieniać dziedziny i specjalności i musi mieć wystarczające kompetencje aby temu zadaniu sprostać.
Z tego punktu widzenia wykształcenie wyższe i ogólne na poziomie średnim jest niewątpliwie lepszym niż zasadnicze zawodowe „oprzyrządowaniem" do podjęcia działalności zawodowej. Potwierdzeniem mech będzie przedstawiona poniżej struktura wykształcenia bezrobomych ogółem i bezrobomych absolwentów porównana z wykształceniem ludności aktywnej zawodowo i strukturą wykształcenia absolwentów szkół ponadpodstawowych.
Charakterystyczną cechą polskiego bezrobocia jest jego długotrwałość, co łączy się z utratą prawa do otrzymywania zasiłku. Najwyższy odsetek bezrobomych bez prawa do zasiłku odnotowaliśmy w lipcu i sierpniu 1994 r. (59,1%). W grudniu tegoż roku wskaźnik ten spadł do poziomu 48,9%. Wśród ogółu