Z. Łapiński, Posłowie do metody. ‘On ja", czyłi ‘Dziennik" oraz O Gombrowiczu - w skrócie |v\r) lego/. *Ja Ferdydurke’, Lublin 1985
Początkowo Dziennik ma charakter dość nieokreślony. Narodził się przecie z felietonu:
Drugi, czy trzeci, z tych felietonów napisałem w formie dziennika. List od Jerzego Giedroycia, redaktora, .ten rodzaj panu odpowiada, może by pan spróbował tak dalej* (X, 105).
Jest to proza energiczna i sugestywna - innej u Gombrowicza nie znajdziemy - ale od strony gatunkowej bliska jeszcze wzorom publicystyki. Na wzory te, którym autor chce być, żartobliwe, wiemy, wskazują takie klisze, jak „bazy wypadowe formy’, „postawa wobec palącego zagadnienia" (VII, 15) itp. Wkrótce jednak pisarz trafia w sam gąszcz problematyki właściwej dziennikowi jako odrębnej kategorii literackiej. W tekście zaczynają wówczas występować zupełnie inne sygnały: „Żegnaj wiec chwilowo, dzienniczku mój, wiemy psie mej duszy ale nie wyj —r pan twój wprawdzie wydala się, ale powróci" (VII, 24). Apostrofa do ożywionego dziennika to dobrze znany motyw1 2 3 4. Dzisiaj nabiera on w sposób nieunikniony cech humorystycznych, ale jeszcze w końcu ubiegłego stulecia, dokładnie: 21IV 1893, młody intelektualista mógł pisać z całą powagą:
Jak się masz, dzienniczku - mój smutny, biały, jedyny przyjacielu. Przebacz, byłem ci niewierny -czemuż nie wziąłem cię z sobą. Byłbym ci się zwierzał z każdym mym wrażeniem i uczuciem i lżej by mi było1'.
Wśród sygnałów, które powstające dzieło osadzają w tradycji gatunku, jeden zwrócił szczególną uwagę krytyków. Autor wprowadził go do książkowego wydania tomu pierwszego Dziennika. Otwierające książkę czterokrotne ,ja’, wpisane pod kolejnymi dniami tygodnia, jest najtreściwszym wejściem zarówto w tematykę, jak i w reguły dziennika. Można przewdzieć, że dla teorii tego gatunku będzie to loeus classicusf.
Co do tematu, to nie ma równie dokładnego, a przy tym giętkiego, określenia nad owo ,ja". Od razu wiemy, o czym to będzie. Możemy zwrócić się myślą bezpośrednio do niego - do autora i bohatera opowieści. Co więcej, jest to nie tylko funkcjonalny odpowiednik inwokacji - „Muzo! męża wyśpiewaj..." - ale i pierwsza sekwencja zdarzeń. Chociaż jednak ogólny potencjał dramaturgii jest już dany, to bliższy sens zaimka czeka dopiero na wypełnienie. Wyraz obsesji, osaczenie przez ,ja" urzeczowione, czy - przeciwnie -zwycięska deklaracja wszechobecności i wszechpotęgi ja" podmiotowego?' Stwierdzenie stanu, jaki jest, czy tylko projekt? Czy może współistnienie sprzecznych stanów oraz sprzecznych pożądań i obaw?
Co zaś do reguł, na które wskazuje gramatyka słówka ,ja’, są to reguły deuris, odnoszące całą treść do współrzędnych sytuacji wypowiedzenia, czyli do osób, miejsca i czasu. W danym przypadku —ja, tu i teraz, mówię do siebie samego5
2
Jako gatunek literacki, dziennik (osobisty)6 jest młody, młodszy od autobiografii właściwej i od powieści, z którymi zawsze był blisko związany. Rozpiętość jego odmian jest duża, a miejsce, jakie zajmuje w systemie literackim naszych czasów, niezbyt jasne. Przysługujące mu cechy konstytutywne trudno ustalić. Przyjmijmy więc wskaźniki najprostsze.
Jest to mianowicie wypowiedź (a) autobiograficzna i (b) pisana z dnia na dzień.
2/27
Por. L. Łopatyńska, Dziennic osobisty, jego odmiany i przemiany, .Prace Polonistyczne’, Seria VIII (1950) 1951, s. 254.
K. Irzykowski. Notatki z żyda. obserwacje i motywy. Warszawa 1964, s. 78. Na kontrast, jaki istiieje między apostrofami Irzykowskiego a Gombrowicza, po raz pierwszy wrażała M. Czermińska (Rota odbiory w dzienniku intymnym, w zbiorze: Problemy odbioru i odbiorcy, red. T. Bujnicki i J. Sławiński. Wrocław 1977.S.I20).
W takim właśnie kontekśde fragment ten wystąpił już dawno temu u B. Didier (Le Journal intime. Paris 1976, s. 110). Jeszcze wcześniej ten sam fragment znalazł się w książce G. R. Hockcgo Dos eutopiiisene Tagcbuch (Wiesbaden 1963), w jej czeki dmgiej, na którą składają się wypisy z różnych literatur etropejskich (s. 10-42).
Polszczyzna sprzyja tutaj wieloznaczności. Dokonująćjednak przekładu na inny język, rzeba się czasem opowiedzieć za bliżej określanym sensem. I tak. tłumacząc na angielski cytat z Dziennika F. MajewskaThompson wybiera podmiotowe J (Mtoki Gombrowicz, Boston 1979, s. 102), podczas gdy J. Peterkiewicz - urzeczowione me (The lotk and the Jvar: Ranembeting Gombrowicz. .Encounter" 1971, No. 3. s. 57); na me decyduje się leż tłumaczka pierwszego tomu Dziennika (Kary. generał editor J. Kolt, trans!, by I. \bllee. vol. I, Fvanston, Ił 1988, s. 3). Jeszcze inną alternatywę dostrzega S. File: .The lortr limes repealed I or myself (ja) at the beginning of his diary |...]' (Modem Trtnds in TioentiethCenkiry Polisłi Ftctton, London 1996, s. 104). Na temat logicznego przymusu, jaki każdy język stosuje vwbcc ja*, które nic może się nic urzcczowić w wypowiedzi por. A. OkopieńSławińska, Semantyka jaTkerackiego (Ja" tekstowe wobec ja" twórcy) (1981), w: Semantyka wypowiedzi poetyckiej (PreHmtnaiia). Wrocław 1985, s. 99115. Tu i dalej wykorzystuję również inne. dobrze znane prace tej autorki, zawarte w cytowanej książce.
O n i er eduk owalnym charakterze kategorii .ja* w językach naturalnych - por. J. Lyons, Semantyka, przel. A. Weinsbcrg, Warszawa 1989, t. 2, s. 248257. O braku tej kategorii w języku firnu i o ułomnościach form autobiograficznych na ekranie -pisze E. Bruss (Fyetar I: Making and Unmaking Aitobiogiaphy in Film, w zbiorze: Autobiogiaphy Fssays Theoretical and Critical, ed. by J. Olney. Princeton, N. J. 1980, s. 296*320).
Par. R M. Spack, Imagining a Sell Autobiography and Novel in FighleenthCentwy Fngtand, Cambridge, MA 1976; M Głowiński, Powieść a dziennik intymny (1971) i O powieka w pierwszej osolńe.w:G>ypou!ieśdowe. Szkice z leoriiihistoriifomt narracyjnych, Warszawa 1973, s. 76*105 i 59*75.