pojawiają się wyludnione obszary i miasta opuszczone przez mieszkańców, zaniedbywane sanktuaria, niszczejące na skutek wojen i klęsk naturalnych. Ten obraz wyludnionej Grecji uważa się dzisiaj za przejaskrawiony. Autorzy owi starali się bowiem podkreślić różnice pomiędzy światem w którym przyszło im żyć a gloryfikowaną Grecją epoki klasycznej. Nie można jednak zaprzeczyć że konflikty zbrojne toczone na terenie Grecji oraz towarzyszące im grabieże i kontrybucje nałożyły się na niekorzystne procesy ekonomiczne, które przebiegały niezależnie od wydarzeń politycznych. Ich rezultatem były spadek liczby ludności i zjawiska kryzysowe w gospodarce. Z drugiej strony czas kryzysu sprzyjał sprzyjał powstawaniu wielkich fortun i tworzeniu się wąskiej grupy bardzo bogatych obywateli, która stopniowo przejmowała kierowanie miastami. Rzymianie sprzyjali temu procesowi bo zgodnie ze swoją strategią chcieli opierać rządy w prowincjach na miejscowej elicie. Popierali zatem znoszenie istniejących w polis ograniczeń w kumulowaniu ziemi w jednym ręku i nabywaniu jej przez obywateli innych miast. I tak pojawiały się osoby posiadające rozlegle majątki na terytorium różnych miast. Żyjący w II wieku ne Herodes Attyk byl właścicielem majątków w co najmniej ośmiu miastach należących do trzech różnych prowincji. Wraz z wielkimi foitiuianu w I wieku ne zaczęto wznosić w najbogatszych rejonach takich jak Attyka czy Łakoma okazale wiejskie rezydencje oraz rodzimie mauzolea. W wielkich gospodarstwach ziemia była użytkowana w sposób dużo mniej intensywny. Grunty gorszej jakości przeznaczano na pastwiska dla bydła i kom, których posiadanie było diuną właścicieli . Z krajobrazu znikają zatem samotnie stojące domostwa i niewielkie osady zmniejsza się liczba właścicieli ziemskich a tym samym powoli zanika tak charakterystyczny dla klasycznej polis silny związek między miastem a terenami wiejskimi. Wielu drobniejszych rolników wolało przeprowadzić się do miasta i tam szukać źródła dochodów potrzebnych choćby na podatki łatwo bowiem było popaść w długi. W mieście stałej pracy nie było zbyt wiele ale udawało się ją znaleźć na budowach czy w rzemiośle.