Po drugie, Turcja jest krajem stosunkowo ubogim, co stanowi duże zagrożenie dla Unii Europejskiej, która w chwili obecnej zmaga się z kryzysem gospodarczym we własnych granicach. Przyjmowanie do swego grona kolejnego państwa mogłoby okazać czynnikiem, który ostatecznie zagroziłby stabilności gospodarczej i wiarygodności Unii Europejskiej. Ponadto aspektem wzbudzającym nieufność wobec tureckiej gospodarki jest fakt dychotomicznego podziału między wschodem a zachodem krają Mimo to, Turcja jest silnym państwem, a takżem ważnym partnerem ze względu na 77-milionowy rynek zbytu dla unijnych produktów.
Jeśli chodzi o kwestie polityczne, rozszerzenie Unii Europejskiej o Turcję zburzyłoby względny spokój i stabilizację w ramach samej Wspólnoty, która automatycznie zostałaby wciągnięta do międzynarodowych konfliktów i roszczeń, w które zaangażowana jest Turcja w niebezpiecznym regionie, w jakim jest położona. Ponadto, wciąż niejednoznaczny jest status Cypru, który jako równoprawny członek Unii Europejskiej ma prawo żądać, aby tego typu sprawy zostały uregulowane przed rozpoczęciem ewentualnych negocjacji akcesyjnych. Podsumowując, w chwili obecnej rozszerzenie Unii Europejskiej o Turcję wydaje się pomysłem absurdalnym i nielogicznym. Mimo, że coraz częściej kojarzona z młodym i dynamicznym społeczeństwem, Turcja pozostaje państwem, któremu brakuje jeszcze nieco stabilności, a także zrozumienia dla wartości i tradycji europejskich. Rozszerzenie takie wpłynęłoby na aktualną sytuację w Europie niewątpliwie negatywnie. Dotyczy to także położenia Polski, która aktualnie czerpie korzyści m.in. ze swego potencjału demograficznego i terytorialnego, co zostałoby niewątpliwie zachwiane przez silną, nieskorą do kompromisów, obcą kulturowo i wciąż nazbyt egzotyczną Turcję. Jednakże nadal pozostaje ona niewątpliwie ważnym partnerem gospodarczym dla Unii Europejskiej, dlatego należy utrzymywać pozytywne relacje między obiema stronami, a także ułatwić stosunki handlowe poprzez zmiany instytucjonalne oraz inicjowanie wspólnych projektów. Cele te mogą być osiągnięte bez integracji politycznej.
Innym kienuikiem zacieśniania unijnej polityki zagranicznej jest Ukraina. Ocena koncepcji rozszerzenia o to największe w Europie państwo jest niejednoznaczna. Podobnie jak w przypadku Turcji, istotnym problemem jest dualistyczny rozdźwięk między wschodem i zachodem kraju. W tym przypadku, na podziały gospodarcze nakładają się również niebezpieczne podziały kulturowe i językowe, które częściowo utrzymują Ukrainę w strefie wpływów Rosji. W dodatku jest to państwo niezbyt zamożne, noszące ślady nieudolnej polityki gospodarczej ZSRR, co mogłoby jeszcze bardziej rozpowszechnić zjawisko „Europy dwóch prędkości”. Na uwagę zasługuje jednak fakt, że Ukraina posiada bogate złoża