thuringensis, odpowiedzialne za produkcję toksycznego białka dla owadów - szkodników.
Gdy szkodnik zje fragment rośliny to zginie. Białko jest toksyczne tylko dla określonych gatunków owadów, nie jest toksyczna dla np. człowieka, innych ssaków, czy ptaków, gadów, płazów, itd.. -
3. Odporność na niekorzystne warunki środowiska pozwala uprawiać rośliny na terenach gdzie wcześniej uprawa nie była możliwa. Dzięki modyfikacjom są ode bardziej odporne na zasolenie gleby, suszę, mróz, czy zanieczyszczenie metalami ciężkimi. Tworząc rośliny akumulujące metale ciężkie próbuje się oczyszczać glebę z tych zanieczyszczeń
4. Pierwszym produktem transgenicznym wprowadzonym do sprzedaży był pomidor Flavr Savr. Dzięki modyfikacji genetycznej był on dłużej trwały, lepiej znosił transport. Był to rok 1994, USA. Do genomu tego pomidora został wprowadzony odwrócony gen poligalakturonazy (PG) - enzymu rozkładającego ścianę komórkową. RNA powstałe po transkrypcji odwróconego genu łączyło się komplementarnie z mRNA prawidłowego genu PG, co uniemożliwiało przyłączenie się rybosomu, i w konsekwencji syntezy enzymu.
5. W celu eliminacji niedobory witaminy A u azjatyckich dzieci został stworzony Golden Rice -Złoty ryż. Dzięki genom z żonkila zawierał on bata-karoten, który jest prekursorem witaminy A. Efektem ubocznym modyfikacji jest jego złocista barwa, która wielu się podoba
6. Modyfikuje się także rośliny ozdobne dla intensywniejszej barwy
Truskawki aby było odporniejsze na przymrozki. Winogrona bez pestek. Mniejsze wymiary główek kapusty. „Słodkie ziemniaki" - wprowadzenie genu odpowiedzialnego za wytwarzanie słodkiego białka - taumatyny (podobnie powstał „słodki ogórek"). Bardziej kruchy seler. Itd.
Chciałbym teraz powiedzieć co nieco o tym jak wygląda sytuacja związana z GMO w Polsce. Polska jest krajem, gdzie nie są prowadzone uprawy roślin GM. Mimo wszystko zdarzają się jednak przypadki, gdzie rolnicy prowadzą takie uprawy. Ale nie o tym chciałbym opowiedzieć. Żywność zmodyfikowana genetycznie budzi w Polsce, ale nie tylko w Polsce wiele kontrowersji. Każdy z nas oficjalnie może zobaczyć listę substancji modyfikowanych genetycznie, dopuszczonych do sprzedaży prowadzoną przez Główny Inspektorat Sanitarny.
Z materiałów, które posiadam udało mi się dowiedzieć, że w Polsce, jako jedną z jedynych firm starających się rzetelnie informować konsumentów o wykorzystywaniu do produkcji surowców zmodyfikowanych genetycznie jest firma Polgrunt Sp. z o.o. Przedsiębiorstwo to jest jednym z największych w Polsce, które produkuje wyroby sojowe, a tak ogólnie żywność wegetariańską. Firmy nie są chętne do informowania konsumentów z prostego względu -jak to za chwilę pokażę - nie opłaca im się to. Produkcja wyrobów sojowych w Polsce z konieczności zmusza wytwórcę do wykorzystywania surowców z importu. Aby obracać składnikami zmodyfikowanymi genetycznie, należy uzyskać pozwolenie Ministerstwa Środowiska. Dalej trzeba uzyskać opinię Państwowego Zakładu Higieny i Instytutu Żywności i Żywienia o możliwości stosowania danych nasion do produkcji. Oczywiście jeszcze Główny Inspektorat Sanitarny musi wydać zezwolenie na import takich surowców. Wszystko to wiąże się ze sporym nakładem finansowym. Oczywiście największy nakład finansowy jest potrzebny na to, aby wyprodukować odpowiednie opakowania zawierające informację o tym, że produkt zawiera dany składnik, który jest genetycznie modyfikowany. Ale nie wszystkie firmy chcą stosować takie opakowania, ponieważ z racji tego, że świadomość społeczeństwa jest bardzo słaba, produkty takie nie sprzedają się. Ludzie uważają, że taka żywność jest gorsza, więc kupują „normalną". Co więcej. Prawo nakazuje znakowania opakowań, że zawierają one dany surowiec, który jest modyfikowany genetycznie. Ale oczywiście jak to bywa z prawem jest pewna luka. Obecnie w Polsce ok. 80% procent pasz używanych do karmienia zwierząt