etapami obudowa drewniana zapewniała korzystną jej współpracę z górotworem, w którym następowały procesy odprężenia, redystrybucji naprężeń pierwotnych. Całkowicie zmontowane kratownice obudowy były sztywnymi konstrukcjami zdolnymi do przenoszenia znacznych obciążeń i skutecznie zapobiegały ogólnym zawałom wyrobiska, awariom budowlanym. Wyraźnie zróżnicowany moduł ściśliwości drewna wzdłuż i poprzek włókien sprzyjał wyrównywaniu obciążeń konstrukcji i lokalnej jej podatności. Niezwykle cenną właściwością drewna jest jego reakcja na przeciążenie. Proces ruszczenia drewna jest bardzo rozciągnięty w czasie i towarzyszą mu wyraźnie sygnalizowane widoczne efekty. Drewno najpierw ulega zaciskaniu, następnie pojawiają się pierwsze pęknięcia, którym towarzyszą odgłosy huków i trzasków. Są to sygnały, na które intuicyjnie reaguje załoga prowadząca roboty podziemne. Załoga była więc bardzo dokładnie zapoznana z procesami zachodzącymi w całym otoczeniu wyrobiska podziemnego. Była doskonale wyczulona na ewentualne zagrożenia, co umożliwiało ich unikanie. W tych warunkach bardzo łatwo można było podjąć środki zapobiegawcze, głównie skuteczne wzmocnienie obudowy tymczasowej. Wymuszona postępem technicznym rezygnacja z obudowy drewnianej pozbawiła załogę naturalnego, intuicyjnego czynnika sygnalizującego zagrożenie. Wyrobiska w obudowie metalowej lub stabilizowane innymi sposobami ulegają w stanie awaryjnym nagłym niesygnalizowanym wcześniej zawałom. Unowocześnienie metody było