Paweł R Liberski
Chciałbym zwrócić uwagę na problem, który pomija się w toczącej się tutaj dyskusji. Mówimy o uczonych, którzy stali się bardziej produktywni uwalniając się od działalności administracyjnej i może tak jest, do pewnego stopnia. Większość (wszyscy?) ludzie dokonują w życiu pojedynczych jedynie wielkich odkryć. Albert Einstein jest tego znakomitym przykładem - w roku 1905 („Annus Mira-bilis”) opublikował na łamach „Annalen der Physik” trzy prace: o ruchach Browna (będąca bezpośrednim dowodem istnienia atomów i molekuł), o zjawisku foto-elektrycznym (ta przyniosła Einsteinowi Nagrodę Nobla w 1921 roku) oraz o szczególnej Teorii Względności; w roku 1915 opublikował ostateczną wersję ogólnej teorii względności. W ciągu następnego prawie półwiecza (Einstein zmarł 18 kwietnia 1957 roku), Einstein stworzył praktycznie już tylko jedną rzecz: tzw. statystykę Bose-Einsteina w latach 1924-1925. Potem cała jego aktywność sprowadzała się do prób stworzenia ogólnej teorii pola („ogólnej teorii wszystkiego”), nad czym pracował do ostatniej chwili, prowadząc równocześnie bardzo rozlegą działalnoć pacyfistyczną oraz publicystyczną. Wszystko co wcześniej zrobił Einstein wystarczyło aby odmienić fizykę i aby obdarzyć tymi odkryciami legion fizyków, ale w ostatnich trzydziestu latach życia stał się jałowym już tylko geniuszem.
Innym typowym przykłądem był Linus Pauling, laureat dwóch nagród Nobla - z chemii w 1954 roku oraz pokojowej Nagrody Nobla, którą otrzymał w 1963 roku. Od lat czterdziestych Pauling zajmował się problemami opadu radioaktywnego oraz wykładał na temat wojny nuklearnej i jej zagrożeń. Od końca lat sześćdziesiątych Pauling poświęcił się „medycynie ortomolekularnej” nauczając, iż duże dawki witaminy C zapobiegają rozwojowi raka. James Watson w swojej ostatniej książce Passion for DNA napisał, że jest to jedynie dowodem, iż witamina C, w tak ogromnych dawkach jak zalecał Pauling, nie zabija. W nekrologu zamieszczonym w Naturę powiedziano, że wielkie odkrycia Paulinga wystarczą, aby wybaczyć Mu „starcze idiosynkrazje”. Sam Watson jest jednym z najlepszych przykładów omawianej tezy: jego (wspólnie z Francisem Crickiem) model „podwójnej helisy” DNA był właściwie jedynym wielkim osiągnięciem Watsona. W późniejszym okresie był dyrektorem jednego z najlepszych laboratoriów molekularnych świata (Cold Spring Harbor Laboratory, od 1968 roku) oraz zapocząt-
112