Formy dziennikarstwa między odpowiedzialnością a sensacją
Magda Ciereszko
Jeszcze w 2007 roku w polskim dyskursie publicznym nie funkcjonował termin celebrytą. W użyciu były takie określenia jak gwiazda, gwiazdor, ewentualnie: gwiazdeczka, gwiazdka, jeśli dana osoba nie miała ugruntowanej pozycji w show biznesie. Tymczasem już w 1961 roku, Daniel Boorstin zdefiniował celebrity jako osobę, która jest znana z tego, że jest znana1. Ta lapidarna definicja stanowi esencję, wyciąg z najważniejszych cech tego medialnego tworu. Wydane w 2007 roku studium Wiesława Godzica, zatytułowane Znani z tego, że sq znani. Celebryci w kulturze tabloidów, przyniosło Polakom leksem celebrytą oraz pionierską - na rodzimym gruncie - analizę fenomenu popularności bohaterów masowej wyobraźni2. Obecnie słowem celebrytą równie często posługują się reprezentanci środowiska akademickiego, jaki i dziennikarze: czy to tygodników opinii, czy to pism segmentu people. Co ciekawe, termin celebrytą pojawia się także w artykułach głównych konstruktorów kategorii celebryty: portali plotkarskich, takich jak pudelek, kozaczek, plotek. Bardzo często jest ono umieszczane w tytułach newsów, co oznacza, że ma zdolność przyciągania czytelników. O ile jednak termin skonstruowany przez prof. Godzica jest stylistycznie neutralny i nazywa pewien istotny element współczesnej kultury, o tyle w przestrzeni najpopularniejszych portali internetowych celebrytą nabiera odcienia pejoratywnego. Idąc bowiem tropem internetowych tekstów, celebrytą prowadzi życie wybitnie próżniacze. Z bycia celebrytą powinno się wręcz tłumaczyć3.
5
D. Boorstin, The image: A guide to pseudo-events in America, New York 1961.
W. Godzić, Znani z tego, że sq znani. Celebryci w kulturze tabloidów, Warszawa 2007.
Przekonanie to obrazują wywiady z popularnymi osobami, w których odżegnują się one od bycia celebrytą. Przykład:
http://cie.eazeta.pl/GG Warszawa/l,104436,10689759.Muniek Staszczyk Nie chce bvc celebrvta.html. [dostęp:] 02.04.2013.