wyjątkiem Holandii, gdzie zjawisko to występowało już wcześniej.
Do najsłynniejszych klubów politycznych osiemnastowiecznej Wielkiej Brytanii należał bezsprzecznie prestiżowy polityczno-literacki Kit-Cat Club. Spotykali się w nim gentlemani o poglądach wigowskich; przedstawiciele zarówno świata sztuki i literatury, jak i polityki tacy jak; Richard Steele, Daniel Defoe, Robert Walpole, Charles Townshend i wielu innych. Nazwa Kit-Cat Club pojawia się po raz pierwszy w 1705 roku, lecz możliwe, że jego poprzednim wcieleniem był założony ok. 1699 roku „Zakon Toastów" (Order of the Toast).
Bynajmniej nie wszystkie londyńskie kluby zrzeszały wigów. Scriblerus Club powstał 29 kwietnia 1714 roku. Należeli do niego tacy twórcy jak: John Arbuthnot, Jonathan Swift, Thomas Parnell, William Congreve i Alexander Pope. Wszyscy mieli poglądy konserwatywne; uważali się za torysów. Stowarzyszenie miało na celu wyszydzać złą poezję, której uosobieniem był wymyślony dr. Martinus Scriblerus stereotyp nadużywającego pompatycznych łacińskich wyrażeń „barokowego" pedantycznego pisarza pseudonaukowego. Spotkania klubu Sriblerus odbywały się w jednej z londyńskich kawiarni. Autorzy wydali w 1714 roku wspólną powieść satyiyczną; The Memoirs of the Extraordinary Life, Works and Discoveries of Martinus Scriblerus. Klub przetrwał swych twórców i istniał do roku 1745.
Klubów istniało o wiele więcej lecz wymienione dwa miały największą rolę polityczną.
Prasa, tak jak kluby, znajdowała się częściowo w rekach liberalnych wigów, a częściowo wspierała torysów. Teoretycznie była całkowicie wolna, lecz zamieszczający w niej swe pisma pisarze zachowywali czujność. Zagadnieniu wolności prasy swe pióra poświęcali m.in. Defoe, a po nim Hume. Kwestię wolności prasy poruszył Defoe m.in. w 1718 roku pisząc: A Vindication of the Press, or an Essay of The Usefulness of Writing, of Cricism and the Qualifications of Authors. („Obrona prasy, lub esej o pożytku z pism, krytyki literackiej i kwalifikacjach autorów") Vindication ma formę traktatu, w którym autor przypomina zasługi nieskrępowanego zakazami i cenzurą piśmiennictwa, dla rozwoju cywilizacji, kultury i moralności. Defoe porównuje sytuację we Francji, gdzie jak sądzi, nie można było publikować ksiąg dotyczących religii i w Anglii, gdzie reformacja rozwinęła się dzięki piśmiennictwu i vice versa. Autor stwierdza, że to właśnie dzięki piśmiennictwu wyspiarze mogą cieszyć się „najczystszą wiarą na świecie" (...Tis owing to Writing, that we enjoy the purest Religion in the World...).
Z kolei Hume powierzył „opinii publicznej" rolę policjanta ścigającego nadużycia ze strony władz, której to opinii głos aprobujący lub oskarżycielski najlepiej reprezentowałaby prasa:
„...Nic nie jest do tego celu skuteczniejsze niż wolność prasy, dzięki której cała wiedza, dowcip i geniusz narodu może być użyty po stronie wolności i każdy może zostać pobudzony do jej obrony ...".
Istniały w osiemnastowiecznej Wielkiej Brytanii gazety preferujące wyraźnie Wigów lub Torysów. Do tej pierwszej grupy należał słynny Spectator, którego czytał, według redaktora Addisona, co czwarty Londyńczyk i wydawany nieco wcześniej Tatler. Miały one jednak charakter pism przede wszystkim kulturalnych. Najstarszy dziennik brytyjski Daily Courant wychodzący od 1702 z zasady był organem rządu, podobnie jak London Journal.
W roku 1710 wicehrabia Bolingbroke założył torysowskie pismo Examiner wymierzone przeciw Spectatorowi. Dla wigowskiego rządu Walpole'a (1721-1742) Daily Courant był narzędziem walki z