PIŁAT 905
tempo swojej działalności, ostrość swoich wystąpień. Wkrótce padły Jego — słynne potem na całą Palestynę — słowa: „Biada wam, faryzeusze obłudnicy”. Musiał przyznać, że tym go Jezus zaskoczył kompletnie. Nie, tego się nie spodziewał. To było najstraszniejsze oskarżenie skierowane przeciwko faryzeuszom, jakie Jezus powiedział. Ale przy tym wszystkim Piłat odczuwał paradoksalność sytuacji. Przecież w końcu faryzeusze, uczeni w Piśmie czy kapłani byli tylko pretekstem, byli przykładem fałszywie ustawionego życia. Na ;vm negatywnym wzorze Jezus chciał swoich słuchaczy nauczyć bezinteresownej służby Dobru. Tak, ale posługiwanie się takim przykładem będzie Jezusa kosztowało życie. Każde z Jego „biada wam” to były zgłoski, którymi pisał swój wyrok śmierci. Piłat wiedział, że faryzeusze tego Mu nie mogli darować. Nie mogli, bo albo zaakceptują to, co Jezus powiedział i odejdą ze swego urzędu, albo temu zaprzeczą i zabiją Go. Co zrobią, nie miał wątpliwości. „Groby pobielane”. Skąd On wziął takie sformułowania? Czy mogło być coś bardziej trafnego?
Wszedł setnik gwardii pałacowej. Gdy patrzył na niego, zawsze mu się wydawało, że wszystkie zbroje są za ciasne.
— Co w mieście? — zapytał Piłat odruchowo.
— Jezus skazany na śmierć przez najwyższych kapłanów i Sanhedryn.
Zapadło milczenie. Po chwili Piłat spytał:
— Jak myślisz, co zrobią dalej?
Chwila namysłu, a petem jakby z troską:
— Myślę, że albo zabiją Go potajemnie — to jednak jest mało prawdopodobne, będą się bali odpowiedzialności przed Jego zwolennikami... A jeżeli będą chcieli wszystko formalnie załatwić, wtedy wcześniej czy później tutaj przyjdą.
— Po co? — Piłat starał się go prowokować do mówienia.
— Oskarżą Go przed tobą żądając zaaresztowania Go. I wtedy, gdy będziemy Go mieli w swoim więzieniu, my będziemy się bronić, ażeby nam tłumy nie rozniosły więzienia, a nie oni.
— Nonsens. Na to, żeby Go mogli oddać w nasze ręce, muszą mieć zarzuty przeciwko Niemu. O ile sobie przypominam, nigdy nie mówiono o Nim, żeby kogoś zabił, okradł, albo dokonał jakiejś nieuczciwości.
Setnik nie ustępował:
— A jeżeli oskarżą Go o bunt przeciwko Rzymowi?
— Bzdura. On nie chciał nigdy mieszać się do polityki. Chyba ty opowiadałeś mi o Jego „Oddajcie co jest cesarskiego cesarzowi”.
— Tak. A jednak istnieje taka możliwość. W czasie Jego wjazdu do Jerozolimy na te święta rozeszły się pogłoski, że Jezus wkracza do miasta, aby wziąć je w swoje panowanie i wyzwolić od Rzymian.