Do Samarkandy wrócił przez miasto Bucharę.
Czwartą ekspedycją tegoż - 1894 roku odbył z francuskimi badaczami, którzy przyjechali do Samarkandy pod kierunkiem Jean Chaffanjon z Lyonu w celu zapoznania się z prowadzonymi wcześniej przez Barszczewskiego wykopaliskami pod Samarkandą.
Następny rok również obfitował w ciekawe wyprawy. Jako pierwszą w swej autobiografii wymienił podróż, w której towarzyszył Pierre Gabriel’owi Bonvalot’owi - francuskiemu podróżnikowi- orientaliście (ur. 1853, zm.9.12.1933). Bonvalot wyruszył w trasę przez Turkiestan, Syberię, Mongolię, Mandżurię do Ameryki.
Jak się wydaje Bonvalot znacznie wcześniej poznał Leona Barszczewskiego, z notatek naszego bohatera oraz z publikowanych wspomnień Francuza można sądzić, że obaj przynajmniej trzykrotnie odbyli podróże po Azji Centralnej. Jedną z informacji, która podpiera mój wniosek odnalazłam w publikacji Bonvalot’a, w której opisuje on swoją wyprawę [ Przez Kaukaz i Pamir do Indii - z lat 1885-1886],Oto cytat z tych wspomnień:” My tymczasem kończymy załatwianie spraw, potem żegnamy przyjaciół i czternastego stycznia wyruszamy w drogę w towarzystwie naszego starego znajomego Barszczewskiego, który jedzie z nami aż do brzegów Zarawszanu. Tam żegnamy się z nim, a potem przeprawiamy się przez rzekę, która ma o wiele mniej wody niż w lecie”.
Drugą wycieczkę odbył z hr. Aleksiejem Bobrińskim, prezesem Komisji Archeologicznej w Petersburgu oraz zoologiem, asystentem moskiewskiego uniwersytetu N.Bogojawlenskim. Obaj młodzi podróżnicy nie znali gór, więc prosili Barszczewskiego, bo on wybrał trasę podróży. Poprowadził ich na Pendżykent, na lodowcowe moreny z pięknymi jeziorami Turuz-Daria, tu oglądali wspaniałe lawiny śnieżne. Po szczęśliwym, choć trudnym i niebezpiecznym zejściu z gór przebyli rzekę Pasrut, przeszli koło ruin fortecy Sarwadan, przez rzekę Iskander-Darię i jej dopływ Maszewat do groty maszewackiego świętego. Następnie prowadził ich drogą i gankami zawieszonymi wysoko nad rzekąFan-Darja. Stąd zeszli do doliny Zarawszanu. Gości skierował do miasta Ura-Tiube, sam natomiast doliną Zarawszanu wrócił do Samarkandy.
W okresie od połowy 1895 do stycznia 1896 roku przebywał w Petersburgu na zaproszenie zarządu Rosyjskiego Towarzystwa Geograficznego. Wygłosił na posiedzeniach tegoż towrzystwa kilka odczytów sprawozdawczych o swoich podróżach i odkryciach w Azji Centralnej. Omawiali również plan przyszłych podróży badawczych..
W marcu 1896 roku otrzymał od botanika profesora W.I. Lipskiego propozycję wyprawy naukowej w Góry Hisarskie w celu zbadania świata zwierzęcego i roślinnego oraz badania lodowców. Po tej podróży Barszczewski wyrażał się bardzo pochlebnie o Lipskim. Napisał o nim: "Jako szef wyprawy, jako towarzysz podróży był wprost nieoceniony. Dzięki jego głębokiej wiedzy, a jednocześnie nadzwyczajnej skromności i uprzejmości w ciągu czterech miesięcy nie było między nami najmniejszego zatargu. Pod przewodnictwem takich ludzi można byłoby dokonać wielu odkryć, wielu dzieł. Podczas tej wycieczki podjąłem się zbioru okazów zoologicznych, wykonywania mapek topograficznych i robienia zdjęć fotograficznych. Wyprawa nasza udała się w pełni znaczenia tego słowa”(Autobiografia).
Omawiana wyprawa naukowa trwała od 31 maja do 24 września 1896 roku. W rodzinnych archiwach Barszczewskiego zachowały się notatki, w których spisywał swoje spostrzeżenia i prace wykonywane każdego dnia. Wiadomo, że wykonał dużą liczbę fotografii, zebrał ogromne ilości okazów przyrodniczych , które zostały przekazane do Towarzystwa Geograficznego w Petersburgu. W Historii Cesarskiego Rosyjskiego Towarzystwa Geograficznego, jej autor PP Semionow napisał o badaczu: „ był najbardziej wytrwałym i zapalonym podróżnikiem po górzystych krainach Turkiestanu..., najlepszym znawcą okręgu zerawszańskiego ... i Buchary..., żaden podróżnik nie dokonał tylu różnego rodzaju podróży w dolinie Zerawszanu, w paśmie Hissarskim i w całej wschodniej części chanatu bucharskiego „ (cyt za :W. Słabczyński, Polscy podróżnicy 1973,133).
Wyniki wszystkich podróży naukowych, badań i odkryć przyniosły sławę Barszczewskiemu nie tylko w Rosji, ale również daleko zagranicą. Otrzymał nagrody za swoje fotografie, głównie lodowców. Jako oficer wojsk rosyjskich został odznaczony Orderem