Model monocentryczny byłby oparty na istnieniu jedynego kreatora, sprawującego funkcje przywódcze na arenie międzynarodowej. W takiej strukturze państwo - mocarstwo może narzucać innym reguły życia w różnych obszarach: politycznym, ekonomicznym, społecznym, kulturowym, militarnym. Hegemonia nie pozbawia możliwości powstania mocnej grupy mocarstw regionalnych o randze moderatorów co do niektórych terytoriów i problemów polityki bezpieczeństwa.
Podążając tym tokiem myślenia, trudno nie dostrzec procesu kształtowania się polityk bezpieczeństwa, a zwłaszcza bezpieczeństwa narodowego, regionalnego i globalnego, coraz częściej pojawiających się w formie oficjalnych dokumentów, poszczególnych państw, sojuszy lub organizacji międzynarodowych w sprawie zapewnienia pokoju w warunkach współczesnych wyzwań i zagrożeń, które mogą być nieprzewidywalne. Wydaje się, że rozpad bipolarnego systemu międzynarodowego oraz popularne na początku lat dziewięćdziesiątych XX wieku myślenie liberalne w analizie stosunków międzynarodowych otworzyły organizacjom drogę do zwiększenia zakresu podmiotowości w kształtowaniu porządku międzynarodowego. Wahania i wręcz powstrzymywania się od spełnienia tej funkcji, np. podczas konfliktów bałkańskich, wykazały brak pełnej świadomości tej ewolucji w gronie przywódców.
Brak zrozumienia tego faktu oraz różnorodność celów poszczególnych, najważniejszych, decydujących o kształcie porządku międzynarodowego, polityk bezpieczeństwa państw, sojuszy i organizacji, zwłaszcza w zakresie ingerencji i interwencji militarnych, miały zasadniczy wpływ na decyzje o ich podjęciu podczas konfliktów lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku.
Nieokreśloność porządku międzynarodowego, definiowanego niekiedy przez ekspertów jako in transition, oraz wyzwania i zagrożenia powstające w wyniku licznych i różnorodnych konfliktów ostatniej dekady XX wieku skłoniły przywódców zarówno państw, jak i organizacji międzynarodowych do dyskursu na temat funkcjonalności i komplementar-ności poszczególnych polityk bezpieczeństwa. Spotkania ekspertów poprzedziły wręcz obawy o skuteczność, a nawet zasadność dalszego funkcjonowania instytucji, tworzonych przez prawie pięćdziesiąt lat w innych, zimnowojennych warunkach, odpowiadających za bezpieczeństwo międzynarodowe, ze względu na brak możliwości zapobieżenia konfliktom wybuchającym w zupełnie innej sytuacji międzynarodowej. Zaistniała potrzeba weryfikacji dotychczasowych teorii i podejmowanych działań.
Tak więc trzeba przyznać, że przywódcy państw i organizacji międzynarodowych byli mocno motywowani do licznych rozmów na temat zwiększenia funkcjonalności i komplementarności polityk i strategii bezpieczeństwa na przełomie XX i XXI wieku. Wydaje się, że dyskurs
16