PRYZMATY
Odbył się zraru Jakby ukradkowo. W tak rwanym (wtedy — ł nie przez wszystkich) „drugim obiegu” ukazała się przed kilku Laty Podróż do kresu nocy. w klasycznym Już przekładzie Wacława Rogowi cza, wydanym w Polsce zadziwiająco szybko, w rok po pojawieniu się tej powieści we Francji. I ten fakt nie wzbudził komentarzy.
Komentarze — z zasady nie ujawniające się w druku — budziły natomiast z zasady, wszelkie podejmowane w ostatnich, powojennych dziesięcioleciach próby przypomnienia tego pisarza; nie zdołał Podróży wznowić PIW, niemało zaznaliśmy w .,Literaturze na Swiecie”, u początków jej istnienia, przykrości, kiedy ujawniliśmy niejakie — przecei nie współwyznawcze — zainteresowanie tym mistrzem francuskiego słowa.
Latem tego roku wyłaniający się z moku periodyk literacki ..Brulion'* opublikował (w nrze 14—15) szkic Celine*a „Hollywood”, w przekładzie Oskara Hedemana; pochodził on niewątpliwie z materiałów gromadzonych od lat przez tego badacza i tłumacza śmierci na kredyt. Redakeja „Brulionu” nie opatrzyła Hollywoodu” żadnym komentarzem ani wyjaśnieniem. I dostało jej się — ale to jej sprawa.
Kasz wybór tłumaczy się w naszym przeświadczeniu sam — dlaczego jest taki właśnie, i dlaczego nie można wyobrazić sobie literatury francuskiej kończącego się już wieku Celine’a, Ale jedno trzeba już chyba dopowiedzieć do końca.
Kie da się już wskrzesić praktyk zmierzających do tego, by ..przemalować” pisarza, którego chce się pokazać Jako ważnego dla literatury, a który nie odpowiada takim czy innym obowiązującym wymogom i standardom. W przypadku CeJioe’a, nie można jnź sobie wyobrazić interpretacji zmierzających do wykazania, Iż „w istocie nie był antysemitą**, dowiódł „wielkiej „wrażliwości” I „utajonego humanizmu**.
Kie, nie piszemy się Już na żadne takie „biah-blab”.
Uyi Celine kim chciał być i określał się jasno. I nic nie można poradzić na to, że się określał brzydko, wikłał fatalnie, i mylił głęboko. Kie byłby sobą, gdyby tych błędów I uwikłań uniknął, byłby zupełnie kim innym — a mogłoby się zda rzyć, że nir stanowiłoby wtedy przedmiotu naszego (a być może nawet — oj czyjego) zainteresowania. Trzeba się do końca wyzwolić z mniemań. że literatura służy do wykładania prawd słusznych 1 sprawiedliwych i potwierdzających nasze o kwiecie wyobrażenia, To my sami musimy w sobie te wyobrażenia weryfikować, doskonalić i utweird/ać Także (a może nawet przede wszystkim) przez zderzenie z t \ tn co Im zaprzecza. Pięknie, sugestywnie, boleśnie za-itt/ni* obranlone przed takim zaprzeczeniem pogldy I postawy - •kr u14 łatwo. Innych, wątłych, chronić nie warto.
WACI,A W MAIłKOmUl
Louis-Ferdinand Cćline — Śmierć na kredyt (fragment), przeł. Oskar Hedemann---------------- 3
Trawienie jest czynnością skomplikowaną. Z Louis--Ferdinandem Celine’em rozmawia Marc Hanrez,
przeł. Anna Wasilewska---------------------------- 34
Louis-Ferdinand Celine — Mea Culpa, przeł. Oskar
Hedemann---------------------------— HO
Louis-Ferdinand Celine — Przyczynki do pogromu
(fragment), przeł. Oskar Hedemann ................................... 133
Lucien Rebatet — Od Cćline’a do Celine’a, przeł.
Anna Wasilewska ____________________________________________________ 207
Louis-Ferdinand Celine — Listy do Miltona Hindusa,
przeł. Oskar Hedemann ______________ 236
Louis-Ferdinand Cćline — Nie udało ci się, Rabelais,
przeł. Oskar Hedemann .......................... 257
Poetyka Cćline’a (O.H.) ______________ 263
Louis-Ferdinand Cćline — Rozmowy z Profesorem Y (fragmenty), przeł. Oskar Hedemann ......—........-......... 265
Oskar Hedemann — Cćline w poszukiwaniu nowej
Kalendarium tycia l twórczości Louis-Ferdinanda Cć-
Autorzy tego numeru od „A” do „Z” ..........—.....• 380
Wacław Sadkowski — Powrót Całln#**........................ 383