Dlaczego :
średnią kadrę techniczną do pracy w ówczesnej Hucie im. Lenina i wielu przedsiębiorstwach w Krakowie. Młodzież rekrutowana była głównie z terenów wiejskich. Ukończenie szkoły przez uczniów, często z bardzo biednych rodzin, otwierało perspektywę awansu zawodowego i społecznego. Jako nauczyciel Erhard wykazał się talentem pedagogicznym, żelazną dyscypliną i konsekwencją w dążeniu do celu. W szkole zawodowej nauczane przedmioty humanistyczne podniósł do wysokiej rangi, był inspiratorem i organizatorem młodzieżowych sesji popularno-naukowych (np. z okazji 1000-lecia Państwa Polskiego), konkursów, olimpiady przedmiotowej, był też pierwszy m na terenie województwa krakowskiego, który' przełamał hegemonię uczniów I Liceum im. B. Nowodworskiego w olimpiadzie wiedzy o Polsce i święcie współczesnym. Z przy gotowaną przez siebie drużyną zdobył szóste miejsce na szczeblu centralny m. Była to również sensacja, ponieważ w tej konkurencji liczyły' się licea ogólnokształcące. Współpracował z Wojewódzkim Ośrodkiem Metodycznym, uczestniczył w komisjach kuratoryjnych, rozwijał różne formy' samorządności młodzieży'. Cieszył się szacunkiem i autory tetem wśród młodzieży, grona pedagogicznego i rodziców'. Razem pracowaliśmy i często korzystałem z jego przemyśleń i inicjatyw.
Po pewnym czasie jednak odniosłem wrażenie, że jako nauczyciel osiągnął wszystko, co można było osiągnąć w szkole. Nie będąc zainteresowanym karierą w administracji szkolnej, Erhard myślał o pracy naukowej. W 1969 roku podjął pracę w Akademii Ekonomicznej, a później na Uniwersytecie Jagiellońskim i mógł poświęcić się temu, o czym myślał od początku studiów. Przeszedł drogę typową dla przedwojennych profesorów': od pracy w szkole średniej do wyższej uczelni. Spotkanie człowieka formatu Erharda było dla mnie ważnym wydarzeniem, a długoletnia przyjaźń jest zaszczytem, życzę mu długich lat życia i wielu osiągnięć naukowych.
mgr Jan Kołodziejczyk wieloletni dyrektor Zespołu Szkół Mechanicznych nr 3 w Krakowie Nowej Hucie