50 lat w życiu człowieka to długi czas. Tyle lat liczy moja przyjaźń z Erhardem. Nasze drogi życiowe zeszły się w 1958 roku, kiedy to od października zamieszkaliśmy razem w DS Żaczek i rozpoczęliśmy studia na Wydziale Filozoficzno-Historycznym Uniwersytetu Jagiellońskiego na kierunku historia.
Pierwsze spotkania w akademiku, codzienne przemierzanie trasy Żaczek - Uniwersytet ówczesną ulicą Manifestu Lipcowego, obecnie Józefa Piłsudskiego, pierwsze zajęcia upłynęły na wzajemnym poznawaniu się, zaznajamianiu się z organizacją zajęć dydaktycznych, dopasowywaniem mundurów wojskowych, w które wyposażono nas w ramach szkolenia wojskowego. Mundury' wydano nam bez pytania o rozmiar, dopiero później trzeba było je między sobą wymieniać. W akademiku obowiązywały mieszkańców określone rygory , nad przestrzeganiem który ch czuwał nasz „Ojczulek”, legendarny kierownik Żaczka - Józef Buszek.
Erhard przywędrował do Krakowa z wioski leżącej w okolicach Opola. Mógł stu-diow ać bliżej, np. we Wrocław iu, ale w jego świadomości Alma Mater by ła tą uczelnią, na której od wieków studiowali Ślązacy'. W pierwszy m roku byliśmy przydzieleni do pokoi i nie było możliwości doboru współmieszkańców'. Od drugiego roku do końca studiów mieszkaliśmy'już w składzie: ja, Erhard, Henryk Kanik, a na jeden rok dołączył do składu Joachim Śliwa - archeolog, obecnie profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego. To byl okres, kiedy zaczynali studia koledzy od nas starsi, byli więźniowie polityczni skazani za działalność patriotyczno-opozycyjną. Jednym z nich był właśnie Henryk Kanik skazany na 10 lat więzienia za działalność opozycyjną w harcerstwie. Nasz kolega przeszedł przez katownię Urzędu Bezpieczeństwa przy ulicy Pomorskiej w Krakowie, jedno z najcięższych więzień we Wronkach, obóz pracy w Chrzanowie. Byl dla nas źródłem wiedzy o historii Polski po 1945 roku.
Nasz czas podzielony byl pomiędzy' zajęcia na uczelni, Bibliotekę Jagiellońską, sobotnio-niedzielne imprezy' w Rotundzie oraz dorywczą pracę zarobkową. Erhard byl w lepszej sytuacji od nas, ponieważ mógł udzielać korepetycji z języka niemieckiego, a jako piłkarz dorabiał na „czarno” w Ludowy ch Zespołach Sportowych. Poważnie traktowaliśmy swoje studenckie obowiązki uczestnicząc we wszystkich zajęciach i zdając w terminie egzaminy'. Największy problem stanowił egzamin