okresu historycznoliterackiego, w którym tworzył? Czy utwór zawiera ślady literackich lub filozoficznych wpływów? Czy można je powiązać ze znanymi badaczowi lekturami pisarza? Jak współcześni pisarzowi czytelnicy odbierali dzieło?27
Bez pytania o atrybucję autorską nie da się gruntownie zrozumieć tekstu - tak obecnie twierdzi zarówno odnoszący sukcesy młody amerykański badacz, jak i uparty obrońca tradycji z Polski28. Stanowisko ich jednak nie wyczerpuje funkcjonującego we współczesnym literaturoznawstwie spectrum poglądów.
Metoda filologiczna zdaje się dobrze funkcjonować na tle aprobowanego eklektyzmu29. Odpowiedź na pytanie, czym jest ona sama, sprowadza się do wymienienia zasad postępowania badawczego filologa. Obowiązuje go uważne studiowanie badanych tekstów, a w szczególności rozróżnianie, co jest ogólnym wrażeniem badacza-czytelnika, co hipotezą interpretacyjną, a co dokumentacją. Praca nad dokumentacją właśnie stanowi najpoważniejsze zadanie. Składają się na nią: ustalenie pierwotnego (czyli w pewnym sensie dosłownego) znaczenia tekstu w macierzystym kontekście jego powstania oraz pierwszej publikacji30. Dziewiętnastowieczne Lansonowskie zasady postępowania z tekstem ograniczały „wrażenie” (impresję) do wstępnego etapu pracy filologa, który powinien skupić się udokumentowaniu swojej hipotezy ba-
27 A Handbook to Literary Research, ed. by S. Eliot and W.R. Owens, London 1998, s. 86.
28 „Wypowiedź, której nie rozpoznajemy jako głosu konkretnej osoby, może znaczyć cokolwiek, ponieważ pozbawiona jest sankcji osobowej, usensowniającej gwarancji czyjegoś doświadczenia. To dlatego atrybucja autorstwa pozostaje pierwszym zabiegiem filologii w przypadku anonimowych utworów dawnych epok. Tylko głos podmiotowo konkretny (identyfiko-walny) jest w pełni prawdziwy, a treści przezeń przekazywane znaczą w sposób umożliwiający sensowne zajmowanie się nimi” (A. S t o f f, Jaką koncepcję prawdy implikuje interpre-towalność/interpretacja dzieła literackiego, [w:] Filozofia i etyka interpretacji, red. A.F. Kola, A. Szahaj, Kraków 2007, s. 55). Zdanie amerykańskiego badacza - zob. przyp. 12.
29 A. H u t n i k i e w i c z, op. cit., s. 21: „[...] pluralistyczna postawa badawcza, która nazbyt powierzchownym obserwatorom jego twórczości naukowej mogła się wydawać niekiedy niefrasobliwym eklektyzmem i brakiem własnej, zdecydowanej metodologii, nonszalancją teo-retyczno-metodyczną. W istocie rzeczy sprawa przedstawiała się zupełnie odwrotnie, postawa uczonego była wyrazem konsekwencji i odpowiedzialności, wielość aspektów przedmiotu, mającego być terenem eksploracji naukowej, wymagała właśnie zastosowania różnych metod badawczych. Dlatego Kleiner, tak bardzo wyczulony na wszelką myśl teoretyczną i śledzący pilnie jej rozwój w skali światowej, nigdy nie przekreśla! pochopnie stanowisk, które w świetle ciągle zmiennych propozycji metodologicznych wydawały się wielu aspirantom nowoczesności anachroniczne. Nie potępiał więc totalnie pozytywistycznego biografizmu, genetyzmu i filologizmu, będąc przekonanym, że nie doprowadziły one w Polsce do jakichś nadużyć i przerostów nazbyt jaskrawych i zastosowane umiejętnie, z rozwagą, mogą jeszcze oddać cenne usługi”.
30 Por. Z. M i t o s e k, op. cit., s. 119.