102
PIOTR PIETRYCH
i wymagałoby „przemycania”, jednakże brak w rozprawie Wata terminu „realizm socjalistyczny” tłumaczy się prościej, niż to ekspresywnie sugeruje później jej autor: przesądził o tym temat rozprawy - współczesna literatura polska i polskie życie literackie - do którego opisu w okresie „łagodnej rewolucji” tego terminu nie używano.
Uwzględnienie prymamego kontekstu nie oznacza jednak, że podsuwaną przez autora sugestię lekturową Antyzoila jako „rozprawy przeciw socrealizmowi” należy uznać za całkowicie dowolną i pozbawioną podstaw. Przeciwnie - mimo wszystkich zastrzeżeń, jakie budzi, uznać ją wypada za ważny sygnał autorskich intencji, ma ona bowiem oczywiste odniesienie do okresu „łagodnej rewolucji”. Trzeba jednak wprowadzić rozróżnienie: „socrealizm” jako negatywny kontekst jego rozważań to nie tyle konkretne dyrektywy realizmu socjalistycznego, ile ogólnie i metaforycznie (stąd konieczność cudzysłowu) określenie sytuacji, gdy literatura i życie literackie zostają podporządkowane kryteriom politycznym i ideologicznym. W Polsce, w której u władzy instalowali się komuniści, poczucie zagrożenia możliwością takiego ubezwłasnowolnienia literatury było właściwie nieuchronne. Obawy wynikały z wiedzy na temat losów literatury w państwie Stalina, wiedzy dramatycznie zweryfikowanej przez niemałą grupę twórców, m.in. Wata, którzy jesienią 1939 znaleźli się na terenach zajętych przez ZSRR i doświadczyli sowie-tyzacji literatury polskiej, dokonującej się pod hasłem realizmu socjalistycznego. To w zdecydowanie większym stopniu ta wiedza niż realia polskiego życia literackiego z okresu, kiedy Antyzoil powstawał, motywuje pojawienie się w rozprawie Wata aluzji do stalinowskiego hasła: „pisarz - inżynier dusz”, czy wątpliwości zgłaszanych wobec wprowadzania do literatury tematyki produkcyjnej (zob. A 2, 9).
Nie są to zresztą aluzje czy wątki w Antyzoilu szczególnie eksponowane, co wynikało zapewne z ostrożności cenzuralnej autora40, ale miało także związek z odmiennością realiów powojennej Polski. Sytuacja polityczna formalnie niezależnej „demokracji ludowej” była zdecydowanie różna od sytuacji polskich kresów wschodnich w r. 1939, szybko wcielonych do ZSRR. Odmienna też była w obu wypadkach sytuacja kultury: odbudowa życia kulturalnego nie odbywała się tuż po wojnie w oparciu o wzory radzieckie, a hasła, postulaty i programy, także te formułowane przez środowiska komunistyczne, kładły nacisk na nawiązanie przede wszystkim do rodzimych tradycji demokratycznych i lewicowych, do „radykalizmu postępowej myśli polskiej”41; znamiennym w tym kontekście detalem jest, że określenie „łagodna rewolucja” Borejsza wywodził od Hugona Kołłątaja. I niezależnie od tego, czy i w jakim stopniu owo akcentowanie rodzimości uznać za uspokajający zabieg socjotechniczny, pozostaje faktem, że wiedza na temat losów literatury radzieckiej i sowietyzacji literatury polskiej w latach 1939-1941 nie miała prostego przełożenia na powojenne polskie realia.
Nie rozwiewało to jednak obaw przed ideologizacją kultury. Podejrzenie padało przede wszystkim na pisarzy i publicystów skupionych wokół marksistowskiej „Kuźnicy”, ideowo i organizacyjne powiązanych z komunistami, a jednocze-
40 Sowietyzacja literatury polskiej na terenach zajętych w 1939 r. przez ZSRR była po r. 1945 -i pozostała do końca PRL - tematem tabu,, jedną z najpilniej strzeżonych po wojnie tajemnic literatury polskiej”, jak pisze G. Wołowiec {Nowocześni w PRL. Przyboś i Sandauer. Wrocław 1999, s. 63).
41 Wyrażenie z programowego artykułu redakcyjnego w pierwszym numerze „Kuźnicy” (czerwiec 1945).