niem. Uzasadniając wspomniany wybór w pierwszej kolejności chcemy wskazać wspót-miemość (przynajmniej pod niektórymi względami) Polski i Kanady. Odniesienie do USA było z góry pozbawione sensu w sytuacji miażdżącej dysproporcji środków, jakie mogą być przeznaczone na potrzeby uniwersytetów polskich i amerykańskich. Gdy w czołowych uniwersytetach AGH kwota przychodów w przeliczeniu na jednego studenta kilkadziesiąt razy przekracza analogiczną kwotę dostępną w polskich uczelniach - jakakolwiek pogłębiona analiza jest pozbawiona podstaw, a wnioski są łatwe do przewidzenia i trywialnie oczywiste. W przypadku Kanady taka próba porównywania nie kończy się natychmiastowym nokautem, więc warto takie porównanie przeprowadzić i wyciągać wnioski.
Oczywiście mówiąc o porównywalności Polski i Kanady mamy na myśli porównanie w niektórych tylko dziedzinach. Obszar Kanady (większy od USA!) nie może być porównywany z Polską, podobnie jak stopa życiowa mieszkańców czy produkt narodowy brutto, Natomiast już w zakresie liczby ludności porównanie jest możliwe, zaś przeprowadzona dalej w tym artykule analiza wykazała, iż możliwe jest także porównanie w zakresie systemów edukacji. Wybór Kanady jako punktu odniesienia ma też uzasadnienie w fakcie, że dla bardzo wielu Polaków wszystko co amerykańskie ma nieprzeparty urok. Kanada to wprawdzie nie USA, ale też nie Meksyk, więc warto się może obejrzeć na jej tle, zwłaszcza że niewielu polskich naukowców miało okazję poznać osobiście tamten system edukacji, z pewnością znaczniej mniej, niż systemy niemiecki, francuski czy brytyjski.
I jeszcze jedna uwaga porządkowa: W niniejszej pracy przyjęto, że miernikiem jakości kształcenia będzie realizowany program tego kształcenia, a dokładniej jego objętość (czyli jak długo student jest nauczany) oraz struktura (czyli czego jest nauczany). Przyjęcie takiego miernika jest niewątpliwie niedoskonale, bo wszyscy wiemy, iż często przy bardzo dobrym programie realizowane jest w praktyce bardzo kiepskie nauczanie, a liczba godzin dydaktycznych, przeznaczonych na nauczenie określonych umiejętności, nie zawsze jest skorelowana ze stopniem opanowania tych umiejętności przez studentów i absolwentów. Jednak z braku lepszego kryterium (obiektywna ocena jakości kształcenia i poziomu kwalifikacji absolwentów wymagałaby przeprowadzenia bardzo obszernych i kosztownych badań) przyjmiemy właśnie taką podstawę oceny i spróbujemy na tej podstawie ustalić pewne wnioski.
Krótka charakterystyka kanadyjskiego systemu kształcenia
Studiowanie informatyki, a ściśle biorąc nauk komputerowych (tych zaś jest wiele jak również nazw programów nauczania) jest bardzo odmienne w Kanadzie niż w Polsce. Zdaniem tego ze współautorów, który ponad 20 lat spędził nauczając informatyki w kanadyjskich uniwersytetach, nauczanie informatyki w Kanadzie jest znacznie gorsze, niż w Polsce. Spróbujemy tę tezę poniżej uzasadnić, zdając sobie sprawę, że jest to teza zaskakująca na pierwszy rzut oka, a w szerszym kontekście także kontrowersyjna. Dlatego należy podkreślić, że pogląd tu prezentowany jest prywatną opinią jednego z autorów pracy i w żaden sposób nie powinien być utożsamiany z oficjalnym stanowiskiem zatrudniającego go kanadyjskiego uniwersytetu.
Żeby uzasadnić postawioną tezę zaczniemy od szerszego przedstawienia kontekstu. Wszystkie Uniwersytety w Kanadzie są typu publicznego. Oznacza to, ze nie są instytucjami prywatnymi, lecz są w znacznej mierze subsydiowane z budżetu prowincjonalnego. Niemniej jednak nie są jednakowe pod względem jakości kształcenia i istnieje duże zróżnicowanie w poziomie nauczania. Przejawia się zwłaszcza mocno w obszarze zagadnień dotyczących kształcenia związanego z korzystaniem z komputerów, choć rząd kanadyjski usiłuje wierzyć,
Mówiąc szczerze to zróżnicowanie poziomu kształcenia informatycznego, o którym będzie mowa w tym artykule, nie jest wyjątkiem, tylko regułą. Zachowując zasadę, że wypowiadamy wyłącznie własne poglądy, musimy ograniczyć wypowiedź do tego, czym się na co dzień zajmujemy - to znaczy do kształcenia w zakresie informatyki, odpowiednio w Kanadzie i w Polsce. Jednak bez większego ryzyka można stwierdzić, że silnie zróżnicowany poziom i zakres kształcenia dotyczy programów większości przedmiotów nauczanych w uniwersytetach kanadyjskich. Dzieje się tak, ponieważ w Kanadzie programy nauczania nie są zatwierdzane przez Ministerstwo Edukacji (a takie, o dziwo, tam istnieje!) lecz jedynie przyjmowane przez senat uniwersytetu. Programy nauczania nie są nawet uzgadniane pomiędzy szkołami ani koordynowane przez Ministerstwo Edukacji, więc na przykład kursy uczone na drugim roku na jednej uczelni mogą być uczone na czwartym roku na innej uczelni - lub mogą w niektórych programach nie występować wcale.
Wprawdzie istnieje w Kanadzie system ewaluacyjny, polegający na opiniowaniu programu przez zewnętrznych recenzentów, ale odbywa się to jedynie raz na 10 lat i jednostka recenzowana sama nominuje tych recenzentów. Nic dziwnego, że recenzenci w tej sytuacji wybierani są z puli tych nieco mniej wybrednych i mających mniejsze opory jeśli chodzi o wystawianie ocen (w przeważającej większości mimo to zaledwie dostatecznych). Czasami zamiast tej raczej bezsensownej procedury ewaluacyjnej ma miejsce akredytacja wymuszana przez pewne środowiska zawodowe, ale dotyczy to jedynie wybranych kierunków w obszarze inżynierii, medycyny czy handlu. Programy nauczania informatyki są ewaluowane, a nie akredytowane -i to bardzo wiele wyjaśnia.
W Polsce, jak wiadomo, na straży jakości kształcenia postawiono kilka wzajemnie uzupełniających się instytucji. Z jednej strony odpowiednie Ministerstwo (aktualnie noszące nazwę Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego) ustala i ogłasza standardy kształcenia na poszczególnych kierunkach studiów, współpracując w tym zakresie z Radą Główną Szkolnictwa Wyższego. Z drugiej strony warunki i wyniki kształcenia kontroluje Państwowa Komisja Akredytacyjna, której wymagania są egzekwowane bardzo rygorystycznie łącznie z tym, ze w uczelniach nie spełniających określonych norm jakościowych może dojść do zamknięcia kształcenia na określonym kierunku studiów z bardzo poważnymi konsekwencjami dla jednostki. Co więcej, wymagania związane z zawartością treści kształcenia oraz z jakością kształcenia są egzekwowane zarówno w stosunku do szkół publicznych (utrzymywanych głównie z dotacji budżetowych) jak i w stosunku do szkól niepublicznych, utrzymywanych ze środków prywatnych oraz opłat pobieranych za kształcenie. Nie chcemy idealizować tych rozwiązań, bo wiadomo, że mają one także swoje wady, jednak na tle braku jakichkolwiek elementów dyscyplinujących w Kanadzie - polskie rozwiązania w zakresie gwarantowania jakości kształcenia wydają się bardzo korzystne.
Przy braku sterowania oraz nadzoru centralnego często wytwarzają się silne narzędzia kontroli wewnętrznej, które w wielu przypadkach z powodzeniem mogą zastąpić brakujące regulacje odgórne. W najlepszych uniwersytetach kanadyjskich takie elementy wewnętrznej akredytacji niewątpliwie powstały i sprawnie działają. Jednak także i w tym zakresie system kanadyjski jest strukturalnie gorszy od polskiego. Zauważmy bowiem, kto w kanadyjskim uniwersytecie bezpośrednio odpowiada za program, za przebieg, a więc i za jakość kształcenia. Jednostką taką z reguły jest department of Computer science czyli w polskim nazewnictwie - zakład, katedra lub instytut informatyki. Tak naprawdę jest to twór nie mający bezpośredniego odpowiednika w polskiej strukturze akademickiej, bo kanadyjski department jest to coś pośredniego pomiędzy polskim Instytutem a Wydziałem,
Nauczanie informatyki w Kanadzie
O tym czego się uczy studentów w ramach kursu informatyki na AGH można łatwo się dowiedzieć z informacji dostępnych publicznie na stronach internetowych naszej Uczelni. Ponadto w Polsce istnieją, jak wiadomo, standardy kształcenia, określane przez Radę Główną i egzekwowane przez wspomnianą Państwową Komisję Akredytacyjną. W Kanadzie decyzje w tym zakresie są całkowicie zdecentralizowane i przypisane do wspomnianego wyżej department. O wszystkim decyduje właśnie ta jednostka, poczynając od wyboru głównego języka programowania a kończąc na metodologii projektowania systemów informatycznych. Obecnie niemalże wszystkie kanadyjskie uniwersytety posiadają odrębne departamenty (zakłady lub katedry) informatyki. Jedynie na tych najmniejszych informatyka nadal jest połączona z matematyką, co jednak z reguły nie wychodzi na zdrowie ani informatyce ani matematyce. Jednak poziom profesjonalnej wiedzy kadr zajmujących się nauczaniem informatyki bywa bardzo różny, między innymi z tego powodu, który także przyczynia się do obniżenia poziomu nauczania informatyki w polskich wyższych uczelniach (zwłaszcza technicznych):
Otóż na najlepszych informatyków, którzy dużo umieją i mogliby dużo nauczyć studentów,
I5
BIP I 64/2007