wej płycie i służy jako bezpośrednie połączenie z naszą przeszłością.
żo gra. tak jak Mikę. prawdopodobnie dlatego. że znał Mike'a w liceum i mieszkał w tym samym mieście... więc... te same wpływy. Joe, to tylko perkusista sesyjny, który grał na niektórych nagraniach. Nie jest członkiem zespołu.
"Dcstroy AU Humans" to trzeci album w Waszej dyskografii. Nie byłoby w tym nic dziwnego/ gdyby nie fakt/ że powstaliście w 1985T. Nie masz czasem poczucia/ że coś Was przez te lata ominęło?
Dirk Kennedy: Oczywiście. Ale biznes na to nie pozwolił. Zostaliśmy przeciągnięci i zepchnięci przez tak wielu korporacyjnych rekinów i złoczyńców, że ostatecznie nie było to już tego warte. Chcielibyśmy, aby nasza kariera była porównywalna do Dream Theater, Queensryche lub Maiden. Takie właśnie mieliśmy plany.
Jim Bacchi: Cóż, po 1994 roku nikt nie chciał słuchać metalu, hard rocka, czy czegokolwiek... kiedy już przytrafiło się coś takiego jak grunge i Nirvana, nawet wielkie metalowe zespoły musiały walczyć o przetrwanie. Dlatego, po prostu postanowiłem zająć się innymi rzeczami. Byłem trochę wypalony graniem metalu, a ludzie nie byli tym zainteresowani... smutne, ale tak wiaśnie takie przyszły czasy.
Od wydania Waszego ostatniego albumu "Vivas Machina" upłynęło dwadzieścia siedem lat. Postanowiliście tym razem skupić się na Waszych starych fanach/ czy może pozyskać nowych?
Dirk Kennedy: Nasza baza fanów jest dla nas wszystkim. Chcieli klasycznego albumu Hittman i czuliśmy się w obowiązku im go dostarczyć. Musieliśmy pokazać też, że wróciliśmy. Mamy nadzieję, że będą z nami, kiedy będziemy wydawać kolejne albumy. Nie było miejsca na pomyłkę. Ten musiał być klasyczny.
Jim Bacchi: Oczywiście obie grupy. Starzy fani, którzy ciągle o nas pamiętali, znaczą dla nas wiele. Są powodem, dla którego musimy zrobić którykolwiek z tych koncertów. Oczywiście, chcielibyśmy również zdobyć nowych fanów. Dobra wiadomość jest taka, że istnieje scena NWOTHM, więc tam możemy szukać nowej, młodszej widowni tego, co robimy.
Po wspomnianym albumie zespół zawiesił działalność.
Dirk Kennedy: Jak powiedziałem wcześniej, muzyczny biznes pochłonął nas w całości i nie mogliśmy się z tego wylizać. Patrząc wstecz, po prostu próbowałbym iść naprzód, ale było to trudniejsze, ponieważ wtedy aby wyprodukować album potrzebowałeś dużo więcej pieniędzy.
Jim Bacchi: Grunge zmienił gusta odbiorców muzyki. Po prostu był to zły czas. Nie było już zainteresowanych tym, co robiliśmy.
Niektóre źródła mówią/ że Between pomiędzy waszymi pierwszymi płytami zaczęliście tworzyć album "Precision Killmg"/ który jednak nigdy się nie ukazał.
Dirk Kennedy: Wynikało to z kontraktu. Zawarliśmy umowę z Polygramem i SPV na ogromną kwotę. Nie chcieli wypuścić nas za mniej niż 1 milion dolarów. Doprowadzenie tego do rozwiązania zajęło nam tak dużo czasu, że straciliśmy umowę i nie mieliśmy dokąd się udać. Do tego czasu przeszliśmy zmianę brzmienia, dobre czy złe, nieistotne, ale właśnie w tamtym kierunku się udaliśmy. Jim Bacchi: Tak, te wszystkie sprawy' biznesowe... też strzeliliśmy sobie w stopę, bowiem powinniśmy po prostu iść dalej, nie oglądając się na wytwórnię, która określiłaby naszą przyszłość. Jednak łatwo tak mówić z perspektywy' minionych lat i 2020 roku... Ale hej, "Codę of Honor" był jednym z tych kawałków', który miał znaleźć się się na "Precision Killing", więc umieściliśmy go na no
Wasz powrotny koncert miał się odbyć już w 2009 Jednak do tego nie doszło. Jakie były powody?
Dirk Kennedy: Proste. Mikę z powodów osobistych nie mógł się w' to zaangażować i plan spalił na panewce.
Jim Bacchi: Właściwie tak jak powiedział Dirk. Po prostu nie mogliśmy tego ogarnąć.
Wasz były basista Mikę Buccell poniósł śmierć w wypadku samochodowym w 1013 roku. Jakie reakcje w Was to wzbudziło?
Dirk Kennedy: Ten incydent zniszcz)'! nas. Czuliśmy, że to jest to. Mikę był znaczącą postacią w zespole i był spoiwem dla nas wszystkich. Nigdy tego nie pokonamy. Możemy go tylko z szacunkiem wspominać. Robimy to, co robiliśmy do tej pory. Zawsze o nim myślimy.
Jim Bacchi: Jedna z najtrudniej szych chwil, z którymi miałem do czynienia, poza śmiercią mojej matki, która umierała na raka, gdy nagrywałem "Vivas Machina"... Z tego powodu wciąż bardzo trudno mi słuchać tej płyty. Utrata Mike’a była również ciężka. Poznałem go, gdy miałem 20 lat. Czasami naprawdę chcę do niego zadzwonić i przeprowadzić tą jedną z wielu głębokich rozmów, które miewaliśmy. Tęsknię za nim jak szalony, wciąż...
Wasz utwór "Metal Sport" w został wykorzystany w jednym z odcinków "Stranger Thmgs" w 2017 roku.
Dirk Kennedy: To naprawdę wrażne, aby Twoja muzyka była dostępna w każdy możliwy sposób. Podobnie jak "Bohcmian Rhapso-dy” w "Wayne’s World" (w mniejszym stopniu). Umieszczanie muzyki w filmach i telewizji pomaga zespołowi w wypromowaniu się. I czy nie jest fajnie mieć swoją muzykę w telewizyjnym programie lub filmie? Uwierz mi, że tak!!!
Jim Bacchi: Pracuję z kilkoma konsultantami muzycznymi w ramach mojej codziennej pracy, czyli komponowania dla telewizji i filmu. Dostaliśmy się tam za pośrednictwem jednej z osób, która załatwia mi staże muzyczne. Zrobiłem mnóstwo muzyki do programów telewizyjnych, ale to był dobry krok. Wiele osób to widziało.
Bartek Kuczak
HITTMAN