Odpowiedzią na postulaty unaukowienia kultury języka był uniwersytecki podręcznik Kultura języka polskiego trzech autorek10, w którym wykład został oparty na wyraźnych założeniach teoretycznych z wykorzystaniem mającego podłoże strukturalne układu pojęć: system - norma -tekst. Stanowi on zresztą do dzisiaj podstawę wielu rozważań w lingwistyce normatywnej, której granice są jednak stopniowo rozszerzane. Trzeba więc zauważyć, że jeszcze w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku postulowano włączenie w obręb kultury języka zagadnień sprawności i skuteczności komunikacyjnej ze skrajnym poglądem Walerego Pisarka, który twierdził, że „przynajmniej z punktu widzenia sprawności porozumiewania się trzeba przyjąć, że błędne i niepoprawne w tekście jest wszystko to i tylko to, co jest nieskuteczne”1
Trudno powiedzieć, w jakim stopniu praktyka komunikacyjna wiąże się z teoretycznymi rozważaniami nad kulturą języka, można jednak zauważyć pewien paralelizm obu tych dziedzin. Tak więc teoretyczne rozważania nad skutecznością wypowiedzi idą w parze z dążeniami do tej skuteczności na przykład w działaniach politycznych i marketingowych. Dążenie do skuteczności komunikowania za wszelką cenę było w latach siedemdziesiątych jedną z przyczyn rozszerzającego się zjawiska tzw. nowomowy, które nawiasem mówiąc, nie było w komunikowaniu społecznym niczym nowym ani wyjątkowym, jego zaś przejawy możemy obserwować także dzisiaj. To z kolei poskutkowało między innymi włączeniem do kultury języka zagadnień aksjologicznych.
Jednym z argumentów na rzecz takiego traktowania przedmiotu naszych zainteresowań było to, że „...kontakty językowe należy rozpatrywać w wymiarze duchowym człowieka, z uwzględnieniem jego podstawowych potrzeb i praw”12. Niewłaściwe zatem by było traktowanie języka tylko jako narzędzia działania człowieka, czyli sprowadzanie kontaktów językowych tylko „...do formy i jej relacji wobec treści”13. Pojawia się więc podstawowe w lingwistyce pytanie o to, czym jest język, a więc pytanie o jego definicję.
Uważam, że trudno mówić o jakiejś stałej, jednakowej dla wszystkich poglądów i szkół lingwistycznych definicji. Definiowanie języka to jest moim zdaniem ciągły proces zależny od obserwacji zmian w nim zachodzących i od postaw zajmowanych w tej obserwacji, a więc od kształtującej się w czasie metodologii badań. Nie ulega wątpliwości, że najprecyzyjniej definiuje się język na podstawie metodologii strukturalnej i że w większości opracowań rozważania o języku na takich definicjach się opierają. Pozwolę sobie tutaj przytoczyć dwie z nich: „...system znaków dźwiękowych wytworzonych w sposób naturalny przez człowieka, a spełniających
10 D. Buttler, H. Kurkowska, H. Satkiewicz, Kultura języka polskiego, Warszawa 1971.
11 W. Pisarek, Retoryka dziennikarska, Kraków 1970, s. 228.
12 J. Puzynina, Kultura języka (w:) Współczesny język polski, red. J. Bartmiński. Wrocław 1993, s. 56.
13 Ibidem.
4