Jezu! Jezu! Zabrzmioł dzwonek! Zacął się już nowy dzionek !
Rzućcie pióra ! Słyście pienie ! Tak mówi rozporządzenie ! Nic nie słysą, nic nie słysą! Ino pisą! Ino pisą! Żeby choć pisali mądrze! Ale gdzie tam, ale skądże!
Elektryczność z oczu bije.....!
Zgrzali się przy tym pisaniu !
Pani marzy o sprawdzaniu !
Ja nie marzę! Sprawdzać muszę. To są prawdziwe katusze !
A Pani pojęcia nie ma, ile zdrowia stracić trzeba,
No, a później zbieram cięgi za te durne niedołęgi!
Zdąży pani przez godzinę? Cóż ma pani taką minę?
Egzaminator ma być jak maszyna. I niech się pani już nie zżyma. / po chwili /
Za chwilę będzie ogłoszenie wyników!
Niedostatecznych - bez liku ! Oznajmiamy wszystkim zebranym na sali,
Żeście maturę, jak jeden oblali. Jakby ktoś chciał się odwołać i miał wątpliwości, Czepiec policzy mu kości!
Ażeby nie było jakowyś nadużyć, trzeba w przyszłym roku maturę powtórzyć.
To dopiro w przyszłym roku ! Nie martw się mój ty bidoku / do pana młodego/
Bez tyn rok się poucyta, wszystkiego się naumita.
I o książkach, i o wiersach. Ty bedzies wtencas najpierwsa / do panny młodej /
Teraz dziecka zmajstrujeta. Potym seksualno dieta.
Nawet ładnie nam się przędzie ! Znów w parafii nas przybędzie.
Bo przecież o to chodzi, żeby się kochali młodzi.
Prec stąd widma, zjawy, duchy ! Dajcie wina dla otuchy.
Jazda stąd złe duchy, zjawy! A my wom zycymy sampańskiej zabawy !