Wygląd klasy
Klasa w niczym nie przypominała takiej, jaką znacie z własnej szkoły. Nie było w niej ławek ani map na ścianach, ani doniczkowych roślin na parapetach. Nauczyciel mówił, stojąc na tak zwanej katedrze lub siedząc na ozdobnym krześle. Uczniowie siedzieli zaś na słomie rozścielonej na podłodze lub na twardych długich lawach ustawionych przy dębowym stole.
W średniowieczu księgi i dokumenty spisywano na pergaminie, czyli gładkim materiale wykonanym z cieniutkich skór zwierzęcych. Na pergaminie pisano gęsim piórem lub zaostrzoną odpowiednio trzcinką i atramentem. Pergamin był jednak bardzo drogi, zaś papier, taki jaki znamy dziś, dopiero zaczynał być popularny. Uczniowie pisali więc na drewnianych tabliczkach pokrytych woskiem.
Aby poznać podstawy gramatyki łacińskiej, chłopcy uczyli się na pamięć dzieła pod tytułem „Dystychy Katona” („Disticha Catonis de moribuś”). Były to najważniejsze zasady moralne i nauki prawidłowego postępowania, zapisane jako łatwe do zapamiętania, krótkie wiersze. Uczniowie umieli poza tym liczyć, czytać, ładnie się wysławiać (oczywiście po łacinie), myśleć logicznie i orientować się w kalendarzu. Uczniowie uczyli się pacierza, psalmów oraz śpiewu kościelnego.
Znikopis Kopernika
Drewniane deseczki ułożone w tabliczkę z jednej strony pokrywano dość miękkim woskiem. Po warstwie wosku można było pisać przy pomocy rysika z drewna lub kości. Gdy zapis się nie udał albo nie był już potrzebny, wystarczyło zatrzeć i wyrównać warstwę wosku i już tabliczka była pusta. Podobnie działają dzisiejsze znikopisy. Tylko że zamiast wosku, są w nich magnetyczne ekrany z drobniutkimi opiłkami metalu, które pod naciskiem rysika zmieniają się w wyrazy.
Nic nie miai, bo nie posiadał tornistra. Do szkoły nosiło się tylko tabliczkę do pisania. Podręczników jeszcze nie znano, więc jedyną książkę miał nauczyciel. Z niej odczytywał lekcje, a uczniowie musieli pilnie słuchać. A jak ktoś nie był pilny... to już wiecie, co było dalej.