8
8
SPEKTAKLE, WIDOWISKA I KONCERTY REŻYSEROWANE PRZEZ JANUSZA GRZYWACZA | ||
1997 |
„Świat naszej wyobraźni" |
SFP Kraków |
1998 |
„Muzyka osobista" |
Fama Świnoujście |
1998 |
„Bellon" |
SFP Kraków |
2000 |
„Góry - źródła mocy" |
SFP Kraków |
2001 |
„Słuchowisko" |
PWST Kraków |
2001 |
„Kaczmarski" |
SFP Kraków |
2002 |
„Rock kobiet" |
PWST Kraków |
2002 |
„Klub Miłośników Łagodnego Stinga" |
PWST Kraków |
2003 |
„Turnau” |
PWST Kraków |
2003 |
„Ucisz serca" |
SFP Kraków |
2003 |
„Póki co żyjemy" |
SFP Kraków |
2004 |
.....to nie miało być o łzach" |
PWST Kraków |
2004 |
„Człowiek ogromny" |
PWST Kraków |
2004 |
„Złoty Wołek" |
SFP Kraków |
2005 |
„Grechuta" |
PWST Kraków |
2005 |
„Komeda" |
Fama Świnoujście |
2005 |
„Mistrzostwa Świata w Lotach Bellonowych" |
SFP Kraków |
2006 |
„Człowiek z duszą na wynos" |
PWST Kraków |
2007 |
„Chodźmy" - |
OFPA Rybnik |
Wspomina ten okres w prasowym wywiadzie: ...był moment, kiedy wściekłem się na Wieliczkę, a właściwie na profesora od języka polskiego i z „dwójkowego" polonisty w liceum stałem się prymusem na Wydziale Polonistyki WSP...
W wywiadzie przeprowadzonym przez Wacława Krupińskiego, na łamach Dziennika Polskiego wspomina również, że naprawdę interesował go teatr, a na studia aktorskie zdawał trochę z przekory. Podniecała go myśl, że było 27 osób na jedno miejsce, a ponadto w klasie maturalnej na Mikołaja dostał książkę o teatrze, z życzeniami powodzenia w szkole teatralnej...
Egzaminy wstępne na wyższe uczelnie artystyczne odbywały się wcześniej, niż na pozostałe. Chodziło o to, by walącym tłumnie na te kierunki absolwentom liceów dać jeszcze jedną szansę na nieartystyczne studiowanie. Janusz Grzywacz jako drugą ewentualność wybrał polonistykę w krakowskiej Wyższej Szkole Pedagogicznej. Dostał się bez żadnych problemów i znajomości. Jak wspomina - były to bardzo piękne studia, każdy mężczyzna powinien je skończyć dla ogólnej ogłady, a potem już może robić w życiu co chce.
W gronie jego najbliższych kolegów Grzywacza z pierwszego roku polonistyki znalazł się Mieczysław Górka. Był wówczas początkującym perkusistą i od razu zaprzyjaźnił się z Grzywaczem. Wspólnie zaczęli grać dla, przyjemności. W duecie - fortepian i perkusja. Zaczęło im wychodzić i wówczas do muzycznej współpracy poprosili - w charakterze wokalisty - Marka Stryszowskiego, który studiował już na Akademii Górniczo-Hutniczej. On z kolei przyprowadził basistę Edmunda Mąciwodę, pojawił się też Wacek Łoziński z fletem. Wkrótce Mąciwodę zastąpił Maciej Górski - i tak ustalił się skład „Laboratorium", który potem nagrał pierwsze dwie płyty. Pierwsza siedziba „Laborki" mieściła się wtedy w świetlicy Zakładów Tytoniowych w Nowej Hucie (Czyżynach). Klub ten nosił nazwę Tabakiera, a Janusz Grzywacz przez jakiś czas był jego kierownikiem.
Nadszedł rok 1970. Klub Tabakiera stał się, jak na owe czasy, niezwykle prężnym ośrodkiem kultury w Czyżynach pod
Nową Hutą. Tam odbywały się jedne z pierwszych w kraju prób łączenia muzyki i poezji. Młoda grupa „Laboratorium" dawała podkład muzyki ilustracyjnej, na którym recytator prezentował poezję. Taki spektakl zatytułowany „Jazz i poezja", z muzyką „Laborki" i wierszami bardzo modnego wówczas Cypriana Kamila Norwida miał miejsce na początku działalności klubowej. W tymże roku 1970 Janusz Grzywacz, jako poważny działacz kultury w Nowej Hucie, był organizatorem niewielkiego wprawdzie, jednak dla początków „Laboratorium" bardzo ważnego festiwalu. Nosił on nazwę „Gitariada", a miejscem jej finałowych prezentacji stała się tak zwana Hala Garaży w tej dzielnicy. Grzywacz na prezentację swojego zespołu przygotował suitę zatytułowaną „Anioły", do której również napisał teksty. Jan Poprawa i Grzegorz Tusiewicz, którzy działali wówczas w Polskim Stowarzyszeniu Jazzowym - do dziś go straszą, że teksty te opublikują...
Jako laureaci Gitariady muzycy „Laboratorium" pojechali wysłani przez PSJ na „warsztaty jazzowe" do Chodzieży. Tam spotkali muzyków kwintetu Tomasza Stańki, przygotowali też wspólnie z aktorem Teatru Laboratorium Wiesławem Hoszowskim nową suitę z elementami baletu. A zagrali wtedy z nimi Zbigniew Seifert i Bronisław Suchanek. W roku 1972 zdobyli pierwszą nagrodę na festiwalu Młodzieżowej Muzyki Współczesnej w Kaliszu i drugą nagrodę na Jazzie nad Odrą. Nagroda na prestiżowym wrocławskim festiwalu, jak wspomina Grzywacz, dała im przepustkę na profesjonalną scenę.
Widać coś w naszej muzyce musiało być - opowiada Grzywacz w jednym z prasowych wywiadów - grałem wtedy na fortepianie i recytowałem teksty, Górski na gitarze basowej, co w jazzie było wówczas herezją, Marek na fagocie i śpiewał swoje wokalizy...
Rok później na Jazzie nad Odrą Laboratorium otrzymało pierwsze miejsce (ex aequo z Kwartetem Henryka Słaboszow-skiego), następnie tryumfowało na Festiwalu Jazzowym w Czeskim Cieszynie. Potem przyszła kolej na udział w najważniejszych festiwalach krajowych, europejskich i światowych, jak choćby Jazz Jamboree, Krakowskie Zaduszki Jazzowe, festiwale w San Sebastian, Zurich Jazz Festiwal czy Jazz Yatra w Bombaju.