Kto odkrył Amerykę?
Wersja po późniejszych poprawkach i modyfikacjach, m.in. po „aferze rozporkowej” Clintona).
Pomówimy sobie dziś o okryciach... odkryciach. A czego? Ameryki! Jak każdy jeden z drugim słyszał, nie ten Amerykę odkrył co ja nazwał. Tylko nikt nie wie, kto to był. A ja wiem, Nowy Świat, a także Krakowskie Przedmieście odkrył słynny uczony Alieksandr Mierkułowicz Ryków w skrócie AMieRykow. Był to niepiśmienny chłop spod Tuły, stąd druga nazwa Wieczny Tułacz. I miało to miejsce pięćset lat przed nasza erą, czyli przed Rewelacją Październikową. Niestety wskutek imperialistycznych knowań odkrycie Amierykowa poszło w zapomnienie, sam Amierykow też o nim zapomniał. W skład ekspedycji wchodził też cały szereg naukowców z innych krajów, przeważnie słusznych, a także zaprzyjaźnionych, jak Polski, Mongolii, Czechosłowacji a zwłaszcza NRD.
Dowodów na prawdziwość tej tezy dostarcza nazewnictwo — Kuba od Kubania, Jamajka od Majki, żony Amierykowa, Trynidad gdzie złapał trynia, czy Golf-sztorm od wełnianego golfa co mu sztorm przez łeb zerwał.
Znalazłszy się już na kontynencie odkrywca co rusz popadał w emocjonalnie różne stany. A było ich około pięćdziesięciu. Pewnego dnia wysadził na brzeg wszystkich Żydów z załogi. I tak powstał stan Pej-sylwania. No to grupa aryjczyków, pod wodza malarza Goyi osiadła w innej strefie, po amerykańsku zonie i tak powstał stan Ari-zona. Z kolej okolice ujścia Mississipi upamiętnia grzeszna miłość majtka Jana z cyrulikiem Luisem. — „Od rana Luis-Jana!” Przy okazji z Matką Rzek łączy się zabawna anegdotka. Otóż pewnego dnia chłopiec okrętowy począł się dopytywać o toaletę. „Mi się chce pipi” powtarzał. Ale dzięki złej dykcji i wybitym przednim zębom wychodziło MISI-SIPI. Na to majtkowie odpowiadali żeby się nie krępował i tak jak oni „My siury!”.
Innego dnia odkrywców okropnie suszyło pragnienie. Tubylcy jednak musieli źle zrozumieć ich błagania i dali im wody. Tu kronikarz zanotował słynną odpowiedź Amierykowa — „Ne wada, Nevada!” ... Na to jeden Mongoł nauczył ich rzucania lassem — nauka sprowadzała się do prostej formuły „Arkan zaś, Arkan zaś”. Jeszcze wiele wieków później badacze zastanawiali się, skąd Indianie wzięli obyczaj malowania się na czerwono. Jeden nawet będąc wśród Siksów... Siuksów, posunął się do uwagi: