Zd
9ra
do
wa
nej
fragmenty panelu
Wojciech Kaczmarek
dr hab. prof. KUL; kierownik Katedry Dramatu i Teatru KUL oraz dyrektor Instytutu Filologii Polskiej KUL; autor licznych artykułów naukowych oraz książek, m.in.: Złamane pieczęcie Księgi. Inspiracje biblijne w dramaturgii Młodej Polski (1999)
■ Wojciech Kaczmarek: Myślę, że uczestniczymy w procesie ustalania, czym ma się zająć polonistyka oraz jaki jest jej przedmiot. Z punktu widzenia funkcjonowania polonistyk w Polsce (miałem okazję uczestniczyć już przynajmniej w ośmiu zebraniach dyrektorów Instytutów Filologii Polskiej w naszym kraju) są dwa elementy integrujące ten kierunek: pierwszy, który już poddał się pewnemu sprawdzianowi, to Proces Boloński2. Uruchomił on sprawdzanie jakości nauczania i w konsekwencji w Polsce powstała Uniwersytecka Komisja Akredytacyjna (UKA) do oceniania poziomu kształcenia na polonistykach krajowych. Zrodził się taki pomysł, żeby te, które przeszły pomyślnie proces akredytacyjny, utworzyły coś w rodzaju klubu mającego za cel w razie potrzeby obronę tej jakości. Potem doszły jeszcze sprawdziany ministerialne - powstała PAKA (Państwowa Komisja Akredytacyjna), która kontroluje, czy wszystko jest zgodne z procedurami administracyjnymi. Drugi element tej integracji to zaproponowany przez KUL ogólnopolski konkurs im. Czesława Zgorzelskiego na najlepszą pracę magisterską. Daje on możliwość spotkań wszystkich polonistyk, na których ustala się i ulepsza jego zasady. To jest strona optymistyczna.
Pewne zagrożenie wiąże się ze sposobem odbywania studiów polonistycznych narzuconym w ostatnim czasie przez ministerstwo. Zarządzenia administracyjne idą w przeciwnym kierunku niż oczekiwania instytutów polonistycznych. Mam wrażenie, że ministerstwo jest głównym wrogiem pięcioletnich studiów filologii polskiej o najwyższych standardach nauczania. Otóż Proces Boloński uruchomił podział studiów na trzy segmenty: trzyletnie studia licencjackie, dwuletnie studia magisterskie i czteroletnie studia doktoranckie. Wydawało się, że jest to otwarcie na Europę, na nowe możliwości studiowania - po licencjacie można wybrać dowolne studia magisterskie. I tu daje się zauważyć bardzo niebezpieczną dla polonistyki tendencję dostosowywania modelu tych studiów do rynku pracy. A jak wiemy, rynek bardzo się zmienia. Dzisiaj jest zapotrzebowanie np. na absolwentów anglistyki, a za chwilę będzie na kogoś innego. Ponadto nadmierna scholaryzacja i uzawodo-wienie studiów polonistycznych zagraża nie tylko jakości, ale i rzetelności otrzymanej wiedzy.
Od 2004 r. środowisko polonistyczne zarzuca ministerstwo petycjami o możliwość dwutorowości - utrzymania jednolitych pięcioletnich studiów
2 Patrz przypis 1 w rozmowie z Ryszardem Nyczem, s. 9.
20 Zeszyty Szkolne