Grzegorz Bałda
Jest absolwentem Wydziału Metalurgicznego Akademii Górniczo-Hutniczej ze specjalnością przeróbka plastyczna metali (1984).
Motto osobiste
Po pierwsze, zawsze do przodu z pozytywnym nastawieniem. Po drugie, nie wolno mylić tolerancji z obojętnością na otaczającą nas rzeczywistość. Nie akceptuję hasła „bo takie mamy dzisiaj czasy". To bzdura, mamy je takie jakim pozwolimy im być, więc nie zgadzam się na zto i głupotę nazywaną dzisiaj często nowoczesnością. Ja nazywałem i będę nazywał je po imieniu.
Po trzecie, poczucie humoru i dystans do samego siebie to coś, czego się nie wyzbyłem i mam nadzieję nie wyzbędę.
Motto zawodowe
Wykonuj taką pracę jaką lubisz, przecież często to nasza druga część życia. Wysłuchuj innych, nie gaś w nich zapału, zawsze twórz zespół, on podoła wszelkim trudnościom.
Najważniejsze osiągnięcia w życiu osobistym
Mam wspaniałą rodzinę, żonę Renatę - far-maceutkę, córkę Anię - studentkę AGH i córkę Natalię - tegoroczną maturzystkę marzącą o studiowaniu architektury na Politechnice Krakowskiej. Jak widać obie córki myśląc o swojej przyszłości wiążą ją ze studiami inżynierskimi i są to ich samodzielne wybory.
Jak to dzisiaj bywa poza krótką chwilą rano -widujemy się dopiero późnym popołudniem, kiedy to po kolei wracamy do domu każdy ze swojej pracy lub zajęć. Zazwyczaj na wspólny obiad pozwala nam dopiero sobota i niedziela. Każdy z dni przynosi zawsze coś nowego, raz są to sprawy miłe i wesołe, innym razem problemy do rozwiązania. Jakoś dajemy radę i z tego też należy się cieszyć. Stale od lat grono przyjaciół i znajomych, z którymi spotykając się naprawdę można odpocząć, pośmiać się, zrelaksować to także wartość nie do przecenienia. Jak żartujemy z rówieśnikami, 1960 to byt dobry rocznik.
Najważniejsze osiągnięcia w życiu zawodowym
Rok 1984 kiedy wraz z kolegami kończymy nasz kierunek to czas gdy w Polsce pełną parą pracuje 26 hut. Dzisiaj - kiedy część z tych zakładów już nie funkcjonuje, a tylko nieliczne pozostają w rękach polskiego kapitału - tylko będący najbliżej tego przemysłu o tym pamiętają, innym ta ilość wydaje się nieprawdopodobna. Zaraz po uzyskaniu dyplomu, jak na krakusa przystało rozpocząłem swoją drogę zawodową od pracy w naszej krakowskiej Hucie im. Tadeusza Sendzimira. Zawsze chciałem pracować i poszerzać swoją wiedzę w wyuczonym zawodzie, stąd po kilku latach przejście do Biura Studiów i Projektów Hutnictwa Biprostal było dla mnie naturalną ścieżką rozwoju zawodowego.
Rozpoczęcie drogi zawodowej od pełnego zmierzenia się z prawdziwym przemysłem daje nieporównywalny z niczym innym bagaż doświadczeń na dalsze lata pracy. Niemal cale, bo od maja 1986 roku, swoje zawodowe życie przepracowałem w Bi-prostalu, ale mam absolutne przekonanie, że doświadczenie i wiedza zdobyte w hucie były w nim nie do przecenienia. Biprostal to była zawsze marka i możliwość pracy w tak szacownej firmie była dla mnie wielką nobilitacją, ale i wyzwaniem. Tutaj mogłem poznać od wewnątrz niemal wszystkie huty w Polsce i uczestniczyć w wielu ich modernizacjach i nowych inwestycjach. Dzisiaj poruszam się po nich jak po dobrze znanych mi wydziałach i obiektach.
Być projektantem w Biprostalu to konieczność zmierzenia się z problemami dużej rangi i prawdziwymi inżynierskimi wyzwaniami. Projektanci Biprostalu to znakomita drużyna i świetni fachowcy, mają na swojej liście największe i najtrudniejsze realizacje sztuki inżynierskiej. Są to w zdecydowanej większości absolwentki i absolwenci AGH i Politechniki Krakowskiej, z którymi to uczelniami utrzymujemy stały kontakt. Biprostal, na swoją miarę, stara się być obecny w życiu obu uczelni. Zapewniamy corocznie możliwości odbywania praktyk studentom obu uczelni, aktywnie uczestniczymy w organizowanych przez AGH programach partnerskich z UNESCO.
Zrealizowanie obiektów i instalacji na podstawie opracowanej już dokumentacji często nie jest rzeczą łatwą, a cóż dopiero ich wymyślenie. Szkoda, że dzisiaj jakby mniej się o tym pamięta często zapominając o autorach, a wspominając tylko realizatorów z placu budowy, montażu i rozruchu. Zakres opracowywanej u nas dokumentacji technicznej jest kompleksowy i wielobranżowy, a od wielu lat poza przemysłem hutniczym także energetyka i inne gałęzie przemysłu, głównie ciężkiego, są naszymi stałymi klientami.
Dużym dla mnie doświadczeniem było odbycie w 1995 roku stażu w kanadyjskiej firmie Hatch Steltech połączonego z wykładami i zajęciami warsztatowymi na York University w Toronto. W czasach kiedy w Polsce rozpoczynało się dokonywanie przemian była to niepowtarzalna okazja do przyglądnięcia się od środka funkcjonowaniu firm w jednej z najlepszych gospodarek świata.
W Biprostalu dane mi było przejść każde z możliwych stopni począwszy od stanowiska asystenta projektanta, aż do zarządu firmy. Zawsze kolejne stanowiska w firmie wiązały się z nowymi wyzwaniami i tak jest do dnia dzisiejszego, ale to dobrze. Jak już kiedyś powiedziano „jesteśmy przecież od rozwiązywania problemów, inaczej bylibyśmy niepotrzebni". W swojej niemal 64 letniej historii Biprostal przechodził wiele wspaniałych, ale i trudnych chwil. Dzisiejszy czas do łatwych również nie należy i dosto-
14 Vivat Akademia nr 10 - kwiecień 2013