wadza, by uwrażliwić społeczeństwo na sprawy higieny. Nie zwrócono wszak uwagi na to, że w opisach Prusa rzeczowa sprawozdawczość miesza się z jawnym estetyzmem, a obrazy natury i kultury, miasta i wsi, wnętrza i zewnętrza zachodzę na siebie. Opis ulicy w Wielki* losie jest przesycony słownictwem biologicznym, zamiast ludzi występuję w nim zwierzęta wodne. Miarę wysokości, czy to w Lalce, czy w Placówce, jest dla Prusa "piętro", nawet w obrazach przyrody. Tak myśli człowiek miasta. Ale Wokulski swój zachwyt dla Paryża wyraża słownictwem parafianina, wychowanego w leśnej głuszy: "A te lasy obrazów i ‘posągów, całe puszcze machin Dzięki zachowanemu egzemplarzowi korektowemu Placówki łatwo jest tropić pierwotne skojarzenia pisarza. Węwozy w dolinie Białki były w pierwodruku przyrównane do miasta, którego elementy stanowiły "plac", "wodotrysk", "teatr", "kościół", "ulica", "gmachy", "parterowe domki", "labirynt uliczek", "stare miasto", "bulwar", "brama miejska". Panna Łęcka czuje się bezpieczna w lesie, gdy może w nim rozpoznać kontury salonu, kościoła i miasta. Jest to ujęcie satyryczne, ale po latach identyczne wrażenie odniesie bohater Przeaian, Józef Trawióski. Powtórzy się nawet motyw szczekania wiewiórek, który znamy z samotnej wyprawy Wokulskiego do lasu. Abstra-hujęc od psychoanalitycznego podłoża podobnego wymieszania obrazów, możemy skonstatować, iż opis Prusa jest poszukiwaniem jakiegoś ładu w rzeczywistości, jakiegoś porzędku, który da się rozpoznać przez zarejestrowanie w "nowym" cech "znanego". Zaś samo "wymieszanie" jest naturalnę konsekwen-cjię teoretycznych przekonań autora, chcącego opisywać przedmioty tak, "ażeby wybrany symbol budził wyraźną ideę, ale jeszcze określone uczucia". Las może być parkiem (Izabela), park - dzikim lasem, w którym Wokulski "uczuł obawę nocy i zbłąkania".
W znanej krytyce Ognie* i miecze* Prus podkreśla realizm Sienkiewicza, więc "używanie wyrazów, które bezpośrednio ma-
68