W tej grupie mamy porównanie rozwinięte. Tertiua coapara-tionis jest w nich łatwo uchwytne, a przy skojarzeniach odległych wskazuje się w nich cechę porównywalną: "jego dusza jest jak tafla lodu: ogień może się w niej odbić, ale ona sama nigdy się nie rozgrzeje". Wśród porównać sfrazeologi-zowanych najczęstsze są jednoskładnikowe zwroty. Tą drogą wpływa do powieści żywioł języka potocznego, nieliterac-
kiego, obliczonego na spontaniczność komunikacji, mało znor-
59
matywizowanego, ale za to ekspresywnego . Niewielki potencjał obrazowości nie przeszkadza więc im - jak to ujmował Prus - w "budzeniu odpowiednich uczuć". W auktorialnej narracji autor używa 'ich rzadko, może z uwagi na oceniający aspekt porównań. Występują tu w funkcji kontrastowania wzniosłości z pospolitością. Krzeszowski rozmyślał o pojedynku z kupcem w kategoriach "rewolucji socjalnej", potem wpadł na pomysł .wyłudzenia od żony pieniędzy po własnej śmierci i - "zasnął jak dziecię". Bo i jest, jak dziecko, kapryśny i naiwny. Izabela o tym samym pojedynku myśli przez całą noc, wyobraża sobie pogrzeb Wokulskiego i to, że ona płacze po śmierci "wiernego niewolnika". "Zasnęła dopiero o siódmej rano \ spała jak drewno do południa". To porównanie sprowadza ją z piedestału wzniosłych wyobrażeń o sobie do rzędu istot bardzo pospolitych. Niezwyczajny patos, z jakim Wokulski w rozmowie z Wąsowską broni swej idealistycznej wizji miłości, podkreślają kontrastowe zwroty "rumienił się jak pijany".
Główną bazą dla porównawczych konstrukcji frazeologicznych jest pamiętnik Rzeckiego i dialogi rozmówców z "niższych" sfer. Węgielek mówi o Mariannie: "przywiązana do mnie jak ten pies", "tak zbielała jak chusta”. Rzecki: "Wszedłem drżąc jak galareta", "milczał jak drewno", "wszyscy umilkli jak jeden mąż", "panna, w ogóle zimna jak lód". Mentalność •mieszczaństwa, sferę jego wartości i zaplecze kulturowe są widoczne np. w określeniach Węgrowicza. Nie podoba mu się,
96