fakty
Około 70 osób wzięło udział w pierwszym olsztyńskim Start-up weekendzie, czyli kojarzeniu tych, którzy wiedzą co zrobić, z tymi którzy wiedzą jak to zrobić. Co z tego wynikło?
Pierwszy Start-up weekend Olsztyn odbyt się w dniach 27-29 marca w Starej Kotłowni. Zorganizowało go Centrum Innowacyjności i Transferu Technologii UWM we współpracy ze Stowarzyszeniem Olsztyńskich Informatyków Olcamp. Wzięło w nim udział ok. 70 osób -z Olsztyna, a także m.in. zŁodzi, Warszawy, Torunia, Białegostoku, Płocka, a nawet z Kaliningradu. Najstarszy uczestnik miał ponad 40 lat, najmłodszy -13.
Zasada start-up weekendów jest prosta: w jednym miejscu i czasie zbierają się ludzie z różnych branż. Muszą wśród nich jednak być tacy, którzy mają pomysł na działalność gospodarczą i tacy, którzy się dobrze na czymś znają. Podczas weekendu, w ciągu 50 godzin, mają się zebrać w zespół i opracować wersję pokazową lub prototyp wspólnego przedsięwzięcia.
- Podczas naszego Start-up weekendu uczestnicy zgłosili 14 pomysłów. Do realizacji, w głosowaniu, uczestnicy wybrali 9. Jeszcze w piątek zawiązało się wokół pomysłodawców 9 zespołów, które natychmiast przystąpiły do pracy nad opracowaniem biznesplanów
- mówią Katarzyna Targońska i Agnieszka Lompa z CliTT - współorganizatorki olsztyńskiego Start-up weekendu.
W piątek zespoły pracowały do północy. A w sobotę - od godz. 8 rano, przez całą noc do niedzieli do godz. 16. Wbudowaniu planów pomagali im mentorzy, czyli biznesmeni i pracownicy dużych i znanych firm. Wśród nich byli twórcy start-upów, inwestorzy, programiści i marketerzy z takich firm, jak IBM, Citi, Migam.pl, Filmaster czy SpeedUp Group.
Jakie biznesy przygotowali uczestnicy start-upu?
M.in. aplikację na telefon do zdalnego sterowania różnymi funkcjami domu, np. ogrzewaniem i wentylacją, aplikację na telefon do liczenia ceny zakupów w koszyku i ich limitowania, internetowy serwis turystyczny z informacjami o nietypowych atrakcjach, stronę łączącą ludzi pragnących grać w gry planszowe.
W niedzielę - trzeciego dnia imprezy uczestników oceniali przedstawiciele takich firm, jak Zeto, Sprint, Zortrax czy Banfi. Każda grupa na prezentację miała 3 minuty. Na dodatek pomysł musiała zaprezentować po angielsku. Jury nagrodziło aplikację na telefon zachęcającą do honorowego oddawania krwi. Natomiast publiczność nagrodę przyznała portalowi, który doradza, co ciekawego dojedzenia można przyrządzić z tego, co ma się w lodówce.
Jak wynika z analiz 12% przedsięwzięć powstałych podczas start-up weekendów zamienia się w trwały biznes. Ile z tych powstałych w Olsztynie - czas pokaże.
- Wiemy już o 2, które będą kontynuowane - mówią organiza-
Przebieg olsztyńskiej imprezy oceniał obserwator z organizacji UP Global, której partnerem jest firma Google patronująca start-up weekendom na całym świecie. Przyjechał na to wydarzenie z Rumunii. Był zaskoczony dużą liczbą uczestników i ich zaangażowaniem w pracę.
Krzysztof Gontarek z Gostynina na co dzień prowadzi gazetę internetową. Przyjechał do Olsztyna z 13-letnim synem i 16-letnią córką. Córka była pierwszy raz na takim wydarzeniu. Syn jeździ na start-upy od 3 lat.
- Ja biorę w nich udział od 2007 r. Dlaczego? Na każdym są inni ludzie, z innymi pomysłami, panuje miła atmosfera. WSzyscy są pełni energii i rozentuzjazmowani, więc traktuję je jako okazję do spotkań, nauki i poszerzania horyzontów. Co dają moim dzieciom? Syn zrobił się bardziej śmiały i otwarty, nie ma oporów przed mówieniem po angielsku. Córka dostrzegła potrzebę nauczenia się obsługi Photoshopa, bo zauważyła, że to się jej może przydać
- opowiada Krzysztof Gontarek.
Czy będą następne start-up weekendy?
- Jeszcze nie wiemy - mówią organizatorki.
Olsztyńskiemu start-up weekendowi patronowała Fundacja Kro-nenberga.
15