Naszym zdaniem kryteria różnicowania terminów „nauczanie całościowe" i „nauczanie łączne" nie są zbyt jasne, zwłaszcza, że w powyższych wywodach pojawia się nowe pojęcie, a mianowicie: „nauczanie globalne", określające -w myśl sugestii autorów - pracę pedagogiczną z dziećmi przedszkolnymi poprzedzającą nauczanie łączne. Skoro u podstaw obu tych terminów leży fakt globalnego sposobu poznawania świata przez dzieci na określonym etapie rozwoju, to gdzie szukać argumentów na rzecz ich oddzielnego funkcjonowania w języku pedagogicznym?
Kłopoty związane z różnicowaniem zakresów znaczeniowych wspomnianych tutaj terminów sugerują, iż najwłaściwszym wyjściem jest potraktowanie ich jako synonimów. Rozwiązanie takie zastosował m.in. Okoń (1981, s. 195) pisząc, iż nauczanie łączne „(...) bywa nazywane rozmaicie, a więc nosi miano nauki całościowej, nauczania globalnego, nauczania syntetycznego (...)". Uwagi można mieć jedynie do ostatniego z tych terminów, słusznie bowiem sądził Sośnicki (za: Maćkowiak 1970, s. 6-7), że: „Syntetyzowanie wiedzy (...) może być tam, gdzie części są dane przed całością i dopiero z nich powstają całości. Tutaj jest inaczej: całości są od razu traktowane jako całości i raczej dla poznania ich i operowania nimi stosujemy do nich proces analizy".
Respektowanie założeń „nowego wychowania", w tym nauczania całościowego, wiązało się z koniecznością poszukiwania nowych zasad ujmowania treści, metod i form organizacyjnych kształcenia. W tym celu powstawały liczne szkoły eksperymentalne przeciwstawiające się tradycyjnemu podziałowi treści na poszczególne przedmioty i systemowi klasowo-lekcyjnemu.
Do odmian nauki całościowej zalicza się na ogół:
• metodę projektów W.H. Kilpatricka;
• metodę nauczania łącznego K. Linkego;
• metodę ośrodków zainteresowań O. Decroly'ego;
• ruch współczesnej szkoły C. Freineta.
METODA PROJEKTÓW W.H. KILPATRICKA
W.H. Kiipatrick był jednym z najbardziej gorących zwolenników pragmatyzmu. Z tradycji tegoż kierunku filozoficznego wywodzi się ruch progresywistyczny w pedagogice. Według jego wyznawców uczenie się polega na rozwiązywaniu problemów i dociekaniach prowadzonych metodami naukowymi. Powinno charakteryzować się ono współpracą i dyscypliną wewnętrzną, które to cechy są ważne dla demokratycznego stylu życia i przygotowania się do funkcjonowania w zmieniającym się świecie. Nie widzieli oni większego sensu w zajmowaniu się ustalonym zasobem wiedzy. Nie interesowało ich zatem pytanie co myśleć, ale jak myśleć. Dydaktyka tradycyjna - zdaniem J. Deweya, najwybitniejszego przedstawiciela progresywizmu - ze swoją metodą narzucania przez nauczyciela, a odbioru i przyswajania przez uczniów, może być porównana do nagrywania biernej płyty gramofonowej po to, żeby po naciśnięciu właściwego przycisku odtworzyć zapis w trakcie odpytywania na lekcji lub na egzaminie (za: Ornstein i Hunkins 1999, s. 72). Inna powinna być przecież rola nauczyciela. Powinien on wskazywać uczniom drogę w trakcie rozwiązywania przez nich problemów i realizowania
9