W czasie mojej pracy w ZP dotarłem różnymi środkami lokomocji do wszystkich kół i miejscowości naszego powiatu a do 1968 r. powstały wszędzie. Było to dla naszego aktywu wielkim sukcesem i osiągnięciem. Patrząc po wielu latach na tą moją działalność społeczną należy stwierdzić, że była to piękna i pożyteczna praca na rzecz środowiska wiejskiego i poszczególnych społeczności lokalnych, szczególnie młodzieży. W tych wsiach, gdzie istniały koła ZMW coś zaczęło się dziać a młodzież już się nie nudziła, ktoś nią kierował i inspirował. Był to okres upowszechniania się telewizji a pierwsze telewizory były zazwyczaj nabywane ze środków społecznych, często ciężko wypracowanych przez Koła.
Organizacja nasza upowszechniona była także wśród młodzieży środowiska szkolnego a szczególnie na terenie Technikum Rolniczego w Weryni. Zarząd Szkolny, którego przewodniczącym był Bolesław Kosiorowski z Mechowca należał do najlepszych w województwie rzeszowskim. Byl prowadzony zespół amatorski, który często wyjeżdżał do pobliskich miejscowości zapraszany przez koła ZMW, szerząc przy okazji oświatę rolniczą i możliwości zdobycia zawodu rolniczego. Z tej młodzieży po skończeniu szkoły najczęściej rekrutowali się także nasi aktywiści do obsługi zebrań naszej organizacji. Z tego środowiska wyrosło wielu późniejszych działaczy społeczno -politycznych a m. in. wspomniany już Bolesław Kosiorowski, czy Jasiu Wesołowski - przewodniczący ZW ZSMW w Tarnobrzegu po 1975 r., Antoni Zardzewiały z przeworskiego - dyrektor jednej ze szkól rolniczych, Stanisław Zuber - przewodniczący ZP ZSMW w Kolbuszowej i wielu innych. Szkolne organizacje istniały jeszcze przy zasadniczych szkołach rolniczych m.in. w Trzęsówce, Lipnicy, Niwiskach, Trzebosi, Raniżowie, Woli Raniżowskiej i w Kolbuszowej, gdzie istniała Zasadnicza Szkoła Rolnicza. Działalność tych kół nie była nadzwyczajna, gdyż uczniowie zaliczani byli do mniej zdolnych a ich nadzieje związane były z rolnictwem w swoim gospodarstwie, ktoś musiał na wsi pozostać - taka była prawda tego okresu. Zdolniejsza młodzież uciekała ze wsi w daleki świat, przynajmniej do miasta.
Każda kampania sprawozdawczo - wyborcza w naszej organizacji ZMW, która rozpoczynała się od października do końca marca następnego roku prowadzona była na terenie całego powiatu i na celu miała nie tylko podsumowanie dotychczasowej działalności, uaktywnienia jej ale także wytyczenia nowych zadań na najbliższą kadencję. Tworzenie zarządów gromadzkich, jako pośredniego ogniwa pomiędzy ZP a kołem było nowością w naszej organizacji ale tworem - moim zdaniem sztucznym. Nie wszędzie udało nam się je powołać.
W okresie od 1 stycznia 1965 r. do 31 sierpnia 1968 r. a więc w czasie mojej kadencji na stanowisku przewodniczącego Zarządu Powiatowego ZMW organizacja ta doszła liczebnie do 3 tysięcy, a nawet tę liczbę przekroczyła. Było to wynikiem konsekwentnego działania jej struktur (prezydium
107