Jedynym efektem rozmów w Lalce jest to, że każda ze stron może się wypowiedzieć. W wyniku dialogu nie następuje porozumienie. Jego uczestnicy myślą o czymś innym. Każdy superlatyw, wyartykułowany przez jednego rozmówcę, zostaje zakwestionowany przez interlokutora. Jedynym tematem, który zajmuje wszystkie warstwy społeczne, jest plotkowanie o Wokul-skim. Poza tym salony mówią o "bohaterach" sezonu towarzyskiego, a subiekci o polityce w sposób, który autor ośmieszył już w Omyłce. Gdyby jednak przyłożyć do Lalki kryteria Tar-de'a, okazałoby się, iż mimo politycznej naiwności drobno-mieszczanie są warstwą aktywną i ciekawą świata. W sklepie ich rozmowy stymuluje sytuacja polityczna, w knajpie - społeczno-ekonomiczna pozycja Polaków w kraju.
Za każdym razem określona sfera zaznacza swoje granice zainteresowań. Nigdy się one nie zbiegają. Rozmowy między przedstawicielami różnych klas mają miejsce tylko na płaszczyźnie zawodowej, wypełnionej grą. Społeczeństwo jest rozbite na szereg grup; nie ma między nimi wspólnoty zainteresowań. Bohaterowie Lalki rozmawiają tylko w obrębie sfer, uznanych za swoje, ale te rozmowy niczego w biegu akcji nie zmieniają. Poza plotką,tym, co konsoliduje grupy społeczne, jest negacja wartości innych grup. Arystokraci i mieszczanie wzajem się lekceważą. Wyczuwają wzajemną wrogość, lecz nie dążą do Starcia. Za fasadą form grzecznościowych nie widać ruchów społecznych. Trwa stan letalny. Interakcje nie powodują integracji ani w sklepie, gdzie każdy pracownik ma inne przekonania, ani w salonach, w których utrzymuje się stosunki, licząc na spadek po rozmówcy.
Baron Krzeszowski zwraca się do żony per "pani", dokład-nie tak, jak zaobserwował Taine, gdy pisał o ceremoniale, niszczącym poufałość rodzinną. Rozmowa Izabeli z ojcem, w której pyta, czy robotnicy nie zrobią nic złego kobietom, jest transpozycją słów pani Gramont, cytowanych we Francji orzed rewolucją:
135