- antropologia codzienności przed czasem, praktykowana z entuzjazmem przez nauczycieli, lekarzy, prawników...1
Żarliwość, rzetelność, otwartość umysłu
Dlaczego uwydatnienie tych zjawisk, a bardziej jeszcze tych postaw, jest w tym miejscu tak ważne? Dlatego, że to to one dały rodowowód Muzeum Etnograficznemu w Krakowie i zdecydowały o jego tożsamości. Podobnie rzecz się ma niewątpliwie z muzeami prywatnymi. Rodzą się z szacunku do przejawów kultury, często niedostrzeganej. Rodzą się z pasji do świata rzeczy, które wciągają, fascynują, aż stają się nadmiarem, który obciąża, ale który kolekcjonerzy i ich rodziny dzielnie znoszą. (Kiedy pomyślę, że nim Seweryna Udziela założył krakowskie muzeum, zgromadził kolekcję w liczbie dwóch tysięcy przedmiotów, trzymanych głównie w mieszkaniu, w którym przybywało także dzieci, po liczbę dziewięć...) W rodowodzie krakowskiego muzeum słowem ważnym jest powinność. Ale jest to powinność pełna żaru. Wymyka się ona paradygmatom naukowym, choć wysoko ceni rzetelność opisu. Przede wszystkim jednak chce budzić świadomość wagi tej kultury, którą kształtuje życie codzienne. Do podobnego spojrzenia twórcy muzeum chcieli przekonać każdego, kto zechciałby w ten sposób popatrzeć na ludzi i świat. Iluż to Udziela nie zachęcił do dokumentowania, często w formie rysunku, oczywistych lub niepozornych wydawało się realiów - wnętrz izb, form pieców, części ubrań (od nakryć głowy po skarpety), kształtów kapliczek, wielkanocnych kołatek... Teki naszych archiwalnych zbiorów pełne są malunków, rysunków, szkiców z tego czasu.
Osobnym, uderzającym rysem prapoczątków Muzeum jest fakt, że w postawie Udzieli i jemu podobnych nie znajdziemy zawężenia do kręgu kultury najbliższej. Zbiory Udzieli, które staną się później kolekcją założycielską, obejmują świadectwa życia ludzi z krajów całego świata i sprowadzane są konsekwentnie. Nic więc dziwnego, że kiedy nadeszła chwila, aby zdefiniować cele jawiącej się na horyzoncie instytucji, Udziela nazwie ją „muzeum etnograficznym, które daje poznać, jakie ludy zamieszkują ten świat boży [podkreślenie moje - ab], czem się trudnią, jak się odziewają, jak są ich zwyczaje i obyczaje.” Tak więc od swego zarania Muzeum Etnograficzne w Krakowie nie ograniczało się do kultury lokalnej, choć ta była ważnym kierunkiem jego pracy, ale obszarem swoich zainteresowań uczyniło kultury świata. Ta otwartość wybija się tym bardziej, że realizowała się w atmosferze politycznego ucisku. Wszak w II połowie XIX wieku Polska wciąż żyła pod władzą trzech zaborców, choć akurat w Polsce Południowej ucisk ten był mniejszy. Nie dziwiłoby nas jednak dziś, gdyby Udziela skupił się na kulturze rodzimej, aby ocalić jej przejawy i wartości. Owszem, było to dlań ważne, ale nie jedynie!
Oto niewątpliwe cechy konstytutywne Muzeum Etnograficznego w Krakowie - otwartość umysłu na różnorodność kultur, świadomość społecznej wagi etnograficznego spojrzenia na świat, wreszcie umiejętność zarażania tą wizją innych.
Czy moglibyśmy tworzyć Muzeum na innych niż te fundamentach? Czy z tych źródeł Muzeum nie wyłania się postawa, której jakość jest niezmiennym zobowiązaniem? A zarazem - czy opisane tutaj procesy nie odnoszą się do twórców muzeów piy watnych,
Wątki te rozwijam w artykule pt. Muzeum etnograficzne. Nieocenione zwierciadła, [w:] Muzea polskie, koncepcja publikacji, redakcja merytoryczna D. Folga-Januszewska, Bosz, Lesko 2012.