Historia i mimesis 2 3
Foucault stawiając powyższą tezę ma za sobą refleksję ciągnącą się w obrębie teorii historii od. co najmniej, lat trzydziestych naszego wieku; jej autorami są, przede wszystkim, badacze z kręgu „szkoły Annales”.
Zasadnicza zmiana w podejściu do źródła historycznego polegała na założeniu, że zdarzenie historii ma dla historyka przede wszystkim status lingwistyczny. Przeszłość wyłania się dla niego w postaci faktów' dyskursywnych, już. zinterpretowanych, często wielokrotnie przepisywanych ( czyli modyfikowanych, komentowanych, cenzurowanych, itp ). Powieść historyczna, jeśli zechce wclilonąć owoce tej refleksji, przejmie problematykę wykraczającą daleko poza opozycję tekst — rzeczywistość i stanie w obliczu wielu typów' odniesień: autoreferencjal-ności, intertekstualności, poziomu znaczeń głębokich, ideologicznych represji tekstu, itd
Przyjmując te konsekwencje, literatura włącza źródło historyczne w proces tworzenia przedstawienia literackiego — a co za tym idzie — zawiesza jego zewnętrzną referencję i wprowadza w wielopoziomowe relacje dyskursów uruchamiane w' lekturze; zaciera też jego istotną odrębność wobec tekstu czysto fikcjonalnego. Opis funkcji źródła w powieści historycznej będzie zatem przede wszystkim opisem opóźnienia jego referencji, wywołanym osadzaniem się nowych znaczeń, będącego efektem włączenia słowa źródła w wielopoziomową strukturę tekstu literackiego.
Źródło historyczne, rozumiane jako podstawowy modus zjawiania się przeszłości, staje się, zarówno dla historyka jak i powicściopisarza. tekstem, który musi zostać poddany pracy kogoś w rodzaju archc-fenomenologa. Słowo dawno wypowiedziane kumuluje swój sens i siłę wyrazu, ciąży przylepionymi doń powtórzeniami. Badacz i pisarz przejmując źródło historyczne, muszą poddać je krytycznej redukcji, aby odzyskać spod warstw sensów jego pierwotną refercncjalność. Nie trzeba być nieżyczliwym sceptykiem, aby powątpiewać w zadowalające efekty takich zabiegów. Owe wątpliwości mają także wymiar pozytywny, tworzą bowiem przestrzeń, w której powieść historyczna choć częściowo może czuć się „u siebie”. Zyskuje mianowicie silę z tego, co dawniej było uważane za jej słabość — ze zdolności do tworzenia i podminowywania własnych przedstawień przeszłości. Wspiera ją brak ontologiczncj różnicy między źródłem historycznym asłowein literatury. Odtąd bezpośrednim przedmiotem przedstawienia dla powieści historycznej jest aktualnie „mówiący” dyskurs przeszłości.
Lekceważąc twórczą potencję dyskursu historycznego. Arystoteles przepowiedział być może w Poetyce dziwne losy powieści historycznej — tego owocu mezaliansu historii i literatury.
T
en. który dociera do prawdy, aby zdać z niej sprawę w dziele historycznym i ten. który tworzy fikcję, traktując przeszłość jako temat opowieści. Jeden chce poznać i zrozumieć dzieje, drugi je opowiedzieć, t.j, przymusić do „narracyjnego biegu” na płaszczyźnie — coraz mniej skrywanej — teraźniejszości pisania. Obu im jednak towarzyszy — wpisane w ich pracę — doznanie postępującej zatraty bytu przeszłości, które to doznanie wydaje się być pierwotne wobec poszukiwania prawdy. Hegel. pisząc o pierwszych historykach (przeciwnie niż Arystoteles) nie wahał się porównać ich pracy do twórczości poetyckiej:
Podobnie i poeta przetwarza na wyobrażenia materiał, jaki czerpie z doznanych wrażeń. Rzecz jasna, że i ci bezpośredni dziejopisarze musieli korzystać z cudzych sprawozdań i opisów (niepodobna przecież, by jeden człowiek sam mógł wszystko wiedzieć), ale czynili to tak tylko, jak po-