Str. 6 ..Trybuna Azotów" Nr 2
Str. 6 ..Trybuna Azotów" Nr 2
Stanisław Strohwald
nlków rozumie celowość i znaczenie szkolenia dla niego samego. Przyj-
okaźe się przydatność przygotowania. jakie zdobył w Zakładach.
mechaniczny . . . montażowy . . .
elektryczny . . .
wodny .... cieplny ....
Oddz. Prod. Próbn.
Lab. Dz. Energet. .
Razem
Jest to liczba niewystarczająca, trzeba bowiem przeszkolić znacznie więcej pracowników. Dlatego rozwinięcie szkolenia wymaga jeszcze wiele wysiłków. Konieczne Jest przełamanie bierności naszych pracowników, którzy niechętnie biorą udział w szkoleniu, a często odstępują od niego, tłumacząc się pracą w domu. Trzeba przełamać obojętność pewnych panów kierowników, którzy zwlekają z opracowaniem szczegółowych programów szkolenia, ze szkoleniem teoretycznym. Wśród mistrzów, brygadzistów są i tacy, którzy uważają, że nie warto szkolić ludzi, żeby oni później zabierali im pracę. Rady oddziałowe, podst. org. part., zupełnie nie interesują się szkoleniem przywarsztatowym. A przecież Ich obowiązkiem jest dbać o stan i poziom załogi oddziałowej, o wykonanie planów. Rada Kobieca w ogóle nie zainteresowała się kobietami, które są przywarsztatowo szkolone, a Jeżeli się tymi sprawami interesuje, to Jedynie zza biurka. A trzeba na zebraniach Rady Kobiecej wyjaśnić kobietom, że Jeżeli dziś przy wykopach zarobią pewną kwotę, to przy pracy produkcyjnej, obsłudze aparatury zarobią dwa razy więcej. Ale do obsługi aparatury musimy kobiety przeszkolić i werbunek kobiet do tej pracy winna mleć Rada Kobieca
Musimy zapewnić Zakładom siłę roboczą o wysokich kwalifikacjach, aby umiała posługiwać się skutecz-
Dotychczas zmobilizowaliśmy 266 pracowników, w tym 35 kobiet do szkolenia przywarsztatowego. Poszczególne oddziały szkolą następujące kadry:
kobiet mężczyzn ogółem
40 208 243 nie i Jak najbardziej wydajnie nową techniką.
Coraz szerszym nurtem wpływa młodzież z różnych stron kraju do naszych Zakładów. Przychodzą absolwenci zasadniczych szkół zawodowych, trzyletnich gimnazjów przem. oraz techników. Absolwentów zasadn. szkół trzeba otoczyć opieką techniczną, w celu wprowadzenia ich w pracę produkcyjną. Najkorzystniejsze będzie dla nich u-tworzenie brygad młodzieżowych. Młodzież tę należy umieścić w nowej hall wytwórczej, gdzie pod opieką naszych doświadczonych mistrzów i przodowników pracy wykaże swoje możliwości 1 będzie mogła zdobywa: dalsze kwalifikacje zawodowe przy warsztatach lub na kursach produkcyjno - technicznych. Sprawą tą winna zainteresować się organizacja ZMP. Młodzież ta czeka jeszcze na inne możliwości podnoszenia swych kwalifikacji, a mianowicie na otwarcie technikum wieczorowego dla pracujących. Nietrudno zrealizować to zagadnienie, bo młodzież chce się uczyć. Pamiętajmy o słowach Prezydenta Bieruta, który powiedział: „Dla młodych robotników musimy stwarzać stale możliwości podniesienia ich wiedzy fachowej I ich poziomu politycznego. Wtedy znacznie szybciej pójdziemy naprzód i skuteczniej usprawnimy i wzmocnimy kierownictwo przemysłem socjalistycznym".
Opowiada starożytna legenda, że Rzym został ocalony przez gęsi. Zbudziły one mianowicie śpiącą załogę grodu i pozwoliły na zorganizowanie obrony przed nieprzyjacielem. Od tego czasu gęś stała się dla Rzymian ptakiem świętym. Gdy o-bywatel miasta spotkał gęś na drodze. ustępował Jej z drogi. —
Nie wiem, Jakie były zasługi gęsi wobec osiedla przyfabrycznego. Wiem natomiast, że muszę postępować tak, jaa ów obywatel starożytnego Rzymu i ustępować gęsiom miejsca na chodniku. Zresztą ustępować trzeba nie tylko gęsiom, ale i... ich śladom. Przejście „czystą nogą" po chodniku na Osiedlu wymaga zdolności wręcz ekwilibry-stycznych.
Gęsi, to tylko fragment zamiłowań nv Janych naszych współmieszkańców.
Gdy z brzaskiem słońca słyszy się rozgłośne gęganie, kwakanie, planie, beczenie, ryczenie, szczekanie i Jak się to tam Jeszcze nazywa, nasuwa się pytanie: 'zy istnieje Jakieś stworzenie, którego brak byłoby na osiedlu?
Nic dziwnego, że musiano wysilić całą swą zdolność, by zdobyć pomieszczenie dla tej niezmiernej obfitości stworzeń. W każdym z o-gródków, Jak grzyby po deszczu, powstawały i powstają różne chlewiki, komórki, altanki, a wszystko to w różnym stylu i rozmaitej objętości.
P. S.
Dla wyjaśnienia dodaję, że wcale nie zamierzam zwalczać ze wszech-miar słuszną 1 celową hodowlę. Sam cenię smaczne gąski i zdaję sobie sprawę, że ich wyhodowanie nie jest łatwe. Wydaje mi się jednak, że należałoby tak sprawę uregulować, aby I człowiek był syty i osiedla zachowało odpowiedni wygląd.
Hieronim Latka