1492315957

lwowski Kiurien przed sądem doraźnym

Pierwszo dzień procesia Cybulskiego

(TELEFONEM OD SPECJALNEGO SPRAWOZDAWCY „SIEDMIU GROSZY".)

26 lutego.    sowa nic nietylko w^ród szerokich sfer

^    a krwawego zbrodniarza zc żądnych so;:sacyj. ale i w kolach nauko-

,,    Hieronima Cybulskiego, która wych, gd.\ż tło zbrodni przedstawia się

J^Ja się w -ub. poniedziałek przed są- nadal tajemniczo.

* doraźnym, budzi niezwykłe zalntcre-

~£ąd

za fien&acjt

‘o>. ^no na godzinę .przed rozpoczęciem ^a*y przy ul. Batorego pod gmachem &_;j ²kroma<lzHy sie tłumy publiczności.

i*r_z.- sądu i wejścia do sali rozpraw ^ y liczne oddziały policji, któro w-pu-do gmachu osoby tylko za okaza

niem karty wstępu, lub legitymacji dzień* nikanskicj. Sala rozpraw szczelnie wypełniona publicznością. wśród której przeważają kobiety wyznania mojżeszowego, które wybrały się na rozprawę, jakgdyby na jakieś widowisko cyrkowe.

w haheju no lodzie 5:0

(Safrz na stronę 7-mq)

S£Grodniarz i jego oGrońcy

słowo zdrowy. Brat Cebulskiego zjawił się w sądzie, by wręczyć oskarżonemu jasna marynarkę, którą tenże zositawrł u niego w przededniu zbrodni i jak się wyraża brat, aby przed sądem porządnie wyglądał.

Kodz. 8.4o wprowadziła policja sku-*SHj; ^w kajda.w Cybulskiego, człowieka Ko wzrostu, o twarzy tępej i nic* i^Kcntncj, -.a której odznaczają się ^rtr₀ ⁿ‘c kości policzkowe, ubranego w ^t.v^,ny płaszcz koloru bronzowego. Cy-W'¹- wdłod ..c na salę. zachowuje się y, oinle j ui:.t się z obrońcami, pytając ^ ^c» »«a ro: !ć.

—    „Niech pan zaczeka, aź odczytają akt oskarżenia. Niech pan zdejmie płaszcz" — mówi obrońca.

—    „Nie jest mi wcale gorąco" — odpio-wiada oskarżony.

Na pytanie; jak spędził ostatnia przed cwrprawą noc, osk. odpowiada, te noc spędził bezsennie i usną? dopiero njd ranem. Drzemał około 2 godziny.

2ona mordercy me została wcznratu na rozprawę w charakterze świadka, a do sądu przybyła po to, by zobaczyć się z mężem, którego od chwili aresztowani, nic widziała i by mu wręczyć czyste chusteczki do nosa.

⁽tajność rozprawy

u ^Jllrttuaiuic o godz. 9 rano wchodzi na Świadkowie i rzeczoznawcy Mę w komplecie. Przewodniczą-Ł₄'^l>ierając rozprawę, ściąga generalia ulanego, z czego wynika, że liczy on ‘7* 44 lata. jest żonaty, ojcem jedne-ki .^lccka, z zawodu piekarz, obecnie kios u przy ul. św. Zofjt. Os-^{JCSt Fłut0nOwyra rC2erwy} wojsk

U **, ^odnlczący odczytuje następnie rżenia i oznajmia, że rozprawa ^(>:>'enia wyroku odbywać się będzie

przy drzwiach zamkniętych. Akt oskarżenia zarzuca Cybulskiemu, że w nocy z 3-go na 4 go lutego zabił kobietę lekkich obyczajów Emilie Scheuerów-nę. w ten sposób, żc podstępnie wsypał jej do napoju truciznę. W uzasadnieniu wyroku prokurator opisuje przebieg zbrodni, który czytelnikom naszym jest znany z poprzednich artykułów. Rewizja w kiosku wykryła dwie teczki skórzane, zapełnione częściami zwłok ludzkich, co przyczyniło się do wykrycia zbrodniarza.

kłótnia CyGuistiiej

.^.^czytarr.u aktu oskarżenia obrońcy ) j^ego wnieśli o przekazanie spra-*’i zwykłemu, który to wniosek «lil. poczetn przewodniczący o-

!^l ^ow targam raz jeszcze, że rozprawi ^ywać s^:ę będzie przy drzwiach I proszę opuścić salę."

^ j .'h pozostał brat oskarżonego An jtj ₅/,°^na mordercy. .Między Cybulską k^.' **^aKrcm doszło do ostrej wymiany “ Cybulski zarzucił hratowej, że ;b. ^naniami obciążyła oskrr/nnego.

j; ”*wa ¹ .bicta wybuolmeła pła* V/^{1 rz}Vczata. że to nieprawda. Zatarg \ ^vvalj znajomi Cybulskich, j ^I)°^rze obiadowej zarządzono przerwę. w czasie której na kory fraz .wyprowadzono oskarżonego. Podchodzi do niego żona, na której widok w oczach zbrodniarza zabłysły łzy. Cybulska pyta go z płaczem:

— „No i co słychać?" Na to odpowia* da on: „Wszystko wyznałem."

Opinia Gicglycft

Pierwszy dzień rozprawy przeciągnął sie do późnego wieczora. Przy drzwiach zamkniętych przesłuchano oskarżonego I szereg świadków. Jutro będzie przesłuchana reszta świadków- oraz rzeczoznawcy, poczetn po przemówieniu stron zostanie w godzinach wieczornych ogłoszony wyrok. Rzeczoznawcy w ydali zgodną opinię na Piśmie, że oskarżony jest urny-

Król Leopold III udaje się po złożeniu przysięgi w gmachu parlamentu na zamek królewski w otoczeniu gcneralicji belgijskiej. Nieprzejrzane tłumy witały

entuzjastycznie młodego monarchę.

RZYPOMINAMY

żc kio nic zapłaci gazdy tia 5 marca I nie otrzyma dalszych numerów |