nędznych stu funtów, które zostawił mi moj ojciec , obecny na tym samym przyjęciu znany pisarz, ku zazdrości nowobogackiego otaczany adoracją pięknych kobiet, odparł: "widzi pan, moje sławne na cały świat książki zrobiłem z głupich dwudziestu sześciu liter alfabetu, których mnie nauczono w szkole". Ów pisarz znany i czytany jest do dziś, nowobogackiego przechowała jedynie niezbyt dla niego pochlebna anegdota. Symbole astrologiczne zaś to właśnie te głupie dwadzieścia dwie litery alfabetu, które przetrwają, bądźmy o to spokojni, wielu ludzi, których życie opisały.
Nauczywszy się tedy alfabetu - pora na zrobienie z niego użytku, czyli zrozumienie, co można wyrazić językiem w tych literach zapisanym. Jest on inny, niż języki znane nam ze szkół. Bo języki "ziemskie", to niewielka ilość reguł gramatycznych (w stosunkowo skomplikowanej gramatyce polskiej jest ich ok. 200) i wielka ilość słów (najbogatsze słowniki naszego języka notują ich prawie 100 000), a język astrologii ma konstrukcję dokładnie odwrotną: jest tu niewielka ilość słów (planety, znaki, domy, aspekty) - i mnóstwo reguł gramatyki. Mnóstwo takie, że nikt normalny tego nie spamięta, ani tym bardziej nie umie zastosować. Toteż porządny astrolog nawet nie usiłuje wbijać sobie do głowy, co oznacza Mars w Wadze, a co Słońce w XII domu; porządny astrolog uczy się pewnej ilości reguł absolutnie podstawowych, a reguły działające tylko w konkretnym horoskopie tworzy na poczekaniu, korzystając z doświadczenia i intuicji.
Odwrotnie niż w języku, działają też w astrologii zakresy znaczeń słów i moc reguł. W języku zakres znaczeniowy słów jest stosunkowo niewielki, np. słowem "stół" nie opiszemy firanki. Za to reguły są bardzo uniwersalne, bo np. zasady odmiany rzeczownika dotyczą wielkiej ich ilości, zwanej uczenie deklinacją. W astrologii natomiast zakres znaczeniowy słów jest bardzo szeroki, więc siłą rzeczy nieprecyzyjny. Za to reguły mają małą moc i działają tylko w ściśle określonych warunkach. Na dobrą sprawę astrologicznego "słowa" - symbolu - być może nigdy do końca nie poznamy:
11