romocje/ Portrety
Podaj rękę.
Przeprowadzę ciebie przez tę wąską kładkę, przez zagubienie i ból.
Jeszcze wczoraj byłaś radosna.
Dzisiaj zwątpiłaś bez wyraźnej przyczyny w sens czegokolwiek.
Podaj rękę, uwierz,
że serca mogą się jednoczyć bez słów.
Nie lękaj się nocy, gdy na Twoje barki spada ciężar jak krzyż.
Syn Boży z krzyżem podnosił się i szedł odkupić człowieczy świat.
Twój świat jak orzech laskowy albo jak niebotyczna myśl, jak przestrzeń bez końca, świat zawieszony między dobrem a złem.
Tylko że prawa grawitacji dają łatwość staczania się w dół.
Podaj rękę.
Po tym zgiełku nagle taka cisza.
Już areny umilkły i święty byk nasycił krwią
żądze spragnionych igrzysk,
już Madonna przyjęła kwiaty zwycięstwa
u stóp,
już opilcy zalegli murawę zroszoną nadmiarem piwa.
Nawet gołąbki-kochankowie zapadli w sen zanurzeni poczynaniem.
Taka cisza do świtu, do pierwszego żebraczego grosza.
A ty o świtaniu
w pół kroku przystajesz
zdziwiona,
że doczekałaś nowego poranka.
A tu tyle drogi do zachodu słońca.
Myślisz i słuchasz, ale świat jest obojętny na twój lęk.
Oto jestem.
Twój przyjaciel.
Więc podaj rękę.
Przeprowadzę ciebie przez wąską kładkę życia,
a dalej pójdziesz o własnych siłach do następnych świtów, pełna wiary w sens istnienia.
18 kwietnia 1995
Stanisław Popek,
Poliptyk czasu. Lublin 2006 [Związek Literałów Polskich. Oddział w Lublinie)
60 wiadomości Uniwersyteckie: grudzień 2006