udzielenie chłopu pomocy zniechęcić go do gospodarki indywidualnej, wykazać mu całkowitą beznadziejność jego indy" widualnej walki o byt, aby ten chłop wreszcie zgnębiony, wyczerpany, zniechęcony, doszedł sam do wniosku, źe jedyną jego nadzieją jest kołchoz, źe tylko kolektywizacja wyciągnie go z dna nędzy, do którego został wepchnięty przez głupią wiarę we własne siły.
Stalin powiedział kiedyś, Że Rosja absolutnie nie ma zamiaru zagrażać nie" podległości Litwy, Łotwy i Estonii. Jeśli dziś państwa te wchodzą w skład Z. S. R. R., jako któreś tam z rzędu republi" ki, to tylko dlatego, źe taka była ,,swo-ludnie*1 wyrażona wola Litwinów, Ło-tyszów i Estończyków.
Stalin powiedział również, źe Rosja nie ma zamiaru wprowadzania w Polsce ustroju komunistycznego. No, ale jeśli Polacy sami zaczną u siebie ten ustrój wprowadzać, to przecież sprzeciwiać się on temu nie będzie...
Zrobić z polskiego chłopa nie uświa' domionego obywatela, ale kołchoźnego parobka, harującego na użytek czerwonych carów — oto zakamuflowany cel lubelskiej ,,reformy rolnejM.
Do tego zmierzają wszystkie poczy" nania agentów N. K. W. D. i polskich zdrajców urzędujących w Warszawie, przedsiębrane na terenie wsi.
I dlatego oszczędność słów ,,pana mi" nistra” była dla nas, tak jak dla każdego myślącego Polaka — bardzo zrozumiała i bardzo wymowna.
Reforma rolna przeprowadzona być musi i będzie przeprowadzona, ale. rę" kami naszymi własnymi, polskimi; nie może się ona stać narzędziem podporządkowującym polską wieś kołchoźne" mu systemowi, n Polskę — czerwonemu imperializmowi. Jan Tutaj
Mi. f
vV ie$
Tak zwany ,,tymczasowy rząd polski” w Warszawie za jedno z największych swych osiągnięć uważa rzekomo przeprowadzoną już do końca reformo rolną. Sprawie tej propaganda mo-skiewsko-warszawska nadaje jak największy rozgłos. Część prasy anglosaskiej, nieświadoma celów i metod krem-lowskiej polityki w Polsce, skłonna jest wierzyć i często wierzy, że Polska naprawdę wkroczyła na drogę racjonalnej, powojennej przebudowy gospodarczej.
Przyjrzymy się więc — choć w dużym skrócie — aktualnej sytuacji go* spodarczej w kraju.
Według oficjalnych enuncjacji Bieruta — przy przeprowadzanej parcelacji rozdzielono po 5 ha na rodzinę. Tymczasem w innym oświadczeniu na ten sam temat ten sam Bierut cytując liczby podał, że 110.000 rodzin chłopskich o-trzymało 215.000 ha ziemi. Daje to nie" spełna 2 ha na rodzinę, co — jak wiemy — nie stanowi nawet minimum, potrzebnego do normalnego życia i pracy, zwłaszcza jeżeli dodamy, że przy przeprowadzanej ,,reformie” ograniczono się tylko do nadziału ziemi bez jakiejkolwiek innej pomocy w inwentarzu, czy ziarnie na zasiew.
To też nic dziwnego, że pojawiło się zarządzenie ,, rządu”, mocą którego zsyła się na Sybir za opór w przyjmowaniu parcelowanej ziemi.
Celem ,,unormowania aprowizacji’* Kraju na rok 1945-40 wydane zostało ostatnio zarządzenie o kontyngentach dhi robotników. Rzeczywistość jednak w tej dziedzinie tak się różni od teorii zarządzenia, jak stalinowska rzeczywistość od ,,słońca stalinowskiej konstytucji”. Kontyngenty ściąga się bardzo chaotycznie. Są wsie całkowicie o-gołoeone z inwentarza martwego i żywego. W Lubelszc/yżnic rekwizycie znacznie przekroczyły wyczyny Niemców w tej dziedzinie, to też brak ozimin zmusi do pozostawienia wielu pól nie-ohsianych. Majątki upaćstwowior.' mają tylko 5—10 % zasianego obszaru. Natomiast liczne pociągi jad?.' *• na Wschód załadowano się ziarnem ora/, ma-
22