1869525068

1869525068



Pierwsza próba minęła zwycięsko. I chociaż dzisiejsza porcja chleba wydawała się bardziej świeża niż zwykle i bardziej apetyczna — mimo to ręce potrafiły spokojnie położyć ją na okno. a Oczy spoglądały tylko na błękit... Milczeliśmy. Z za grubego muru dochodził przytłumiony, matowy, nieustanny gwar sąsiedniej celi. Na korytarzu pluł przez zęby raz po raz mongoł, znudzony służbą. Mijały godziny. Także leniwe, ciężkie, niepotrzebne jak brzęczenie pijanych słońcem much.

Wreszcie gdy jasna smuga słońca przesunęła się złotą plamą na piec, w kory-tarzu zadudniły kroki. Rozległ się odgłos stawianego na podłogę kotła i jakaś przyciszona rozmowa strażnika z tymi co kocioł przynieśli.

— Czy w ogóle nie będziemy pobierać obiadu? — pyta Stach.

Będziemy... —■ decyduje Bronek — gdybyśmy nie wzięli, wybuchłaby straszliwa awantura. A my przecież urządzamy głodówkę dla siebie tylko. Zresztą — tym większą bodzie nasza zasługa, gdy nie tkniemy jedzenia mimo. fz będzie leżało w celi... Obok nas...

Zazgrzytał klucz w zamku, otwarły się drzwi: a Władek zagryza wargi... Podstawiam swoje naczynie i... Co to?! Zakręciło mi się w głowie. Z miarki „rozdawczyka” spływają do miski duże, pachnące, cudowne kawałki mięsa! Po raz pierwszy od ćwierć roku! Zapach, wydobywający się z kotła, działa jak chloroform. Czuję szum w uszach, a w ustach mam pełno śliny, której nie mogę przełknąć, która przelewa mi się przez zęby... Zatrzaśnięto drzwi. Stawiam pod ścianą swą porcję, tak jak inni. Okazuje się, że to nie tylko ja miałem szczęście: w każdej misie pływają kawałki najautentyczniejszego mięsa. Biała, ciepła para kłębi się pod sufitem, kłębi się nad podłogą i obezwładnia jak haszysz.

Ściany celi zdają się osuwać na siebie, a okna zataczają nieregularne kręgi. Wszystko osnuwa mgła, drażniąca mgła, i nagle widzę w niej bladą, zmienioną twarz Staszka, jego nienaturalnie błyszczące oczy i ręce, dźwigające miskę do rozchylonych, drżących ust... Serce zaczęło mi bić mocno, strasznie, boleśnie. Czułem, że dzieje się coś przerażającego, coś przygniatającego swym ciężarem.

Otrzeźwiałem. Stach nie wytrzymał. Siedząc w kucki na sienniku, łapczywie, zachłannie pił zupę prosto z miski, niemal

Cela

Połuczajte cbied!...

Z korytarza buchnął ciepły zapach strawy. Jakiś inny niż zwykle. Mocniejszy 1 bardziej aromatyczny. Złudzenie? Ale widzę, że Adam, któremu właśnie wlano iuPę do glinianej miski, nagle strasznie pobladł, że Stachowi trzęsą się ręce,

83    (Rys. Aleksander Werner)

nie przełykając jej. Szybko, strasznie szybko gryzł grube kawałki mięsa, a po twarzy przebiegały mu jakieś skurcze. Milczeliśmy. Zjadłszy całą zawartość miski, podniósł głowę i popatrzył na nas niesamowitym, przymglonym wzr okiem. A potem na pozostałe, stojące pod ścianą

71



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Pierwsza próba terapii genowej -1990 Wektor retrowirusowy z prawidłowym genem ADA wprowadzono d
SPIS TREŚCI Wstęp Część pierwsza Próba refleksji nad kształceniem do pracy socjalnej Lech
135 g Rys. 4 Rozkład wartości c(iv, w ) w przedziale [0,1] Próba pierwsza Próba druga
-    pierwsza próba w Wielkiej Brytanii jako alternatywa dla surowców kopalnych -
6 (1678) myślową treść tego uczucia, przemawia do nas jako pierwsza próba pociechy religijnej, jako
104T59 17. Kierowanie pierwszą próbą W tym rozdziale zamierzam przedstawić zarys możliwego przebiegu
135 g Rys. 4 Rozkład wartości c(w, w ) w przedziale [0,1] Próba pierwsza Próba druga
Historia Internetu •    1969 r - pierwsza próba zdalnego połączenia
lat wcześniej1. Model procesu kumulacyjnego, będący pierwszą próbą opisania związku pomiędzy luką st
Slajd6 Pierwsza próba - opis 1.    To rozwiązanie zapewnia wzajemne wykluczanie - nig
10 Rozdział 3. Dobór rozkładu3.1. Rozkład wielkości szkody Pierwszą próbą dobrania modelu do
Ujęcie resocjalizacji w wybranych dziełach Tadeusza Kotarbińśkiego Pierwsza próba kodyfikacji prawa

więcej podobnych podstron