Nie wyrzekłem się wojny, ale postanowiłem iść nie prędzej, aż tyle urosnę, że mnie lada kto nie wywróci. Zrobiłem na piecu kreskę, jak mogłem dosięgnąć ręką, i mierzyłem się po kilka razy dziennie, patrząc, czy daleko do upragnionej wysokości?... I dziwna rzecz, kiedym był wesoły, tom podrastał, a gdym był smutny, tom tak malał, żem prawie tracił nadzieję dosięgnięcia miary przed przybyciem Francuzów.5
Osobną kwestię w noweli Prusa stanowi to, czego małoletni narrator nie werbalizuje do końca - w obawie przed ujawnieniem swoich wątpliwości. Antoś nie wypowiada wprost, jak bardzo jest rozczarowany światem dorosłych i ich mylnymi opiniami, opierającymi się na stereotypach i uprzedzeniach prowadzących z czasem nawet do sytuacji lokalnego samosądu. Cała odgórna aksjologia dotychczasowej rzeczywistości okazuje się relatywną i subiektywną grą pozorów. Łatwo jest bowiem uczynić z kogoś szpiega, wroga bądź ideowego przeciwnika, mając świadomość, że oskarżony nie ma możliwości obrony. Ta ostrość widzenia przypisana z natury dziecku stanowi w noweli Prusa jeden z cenniejszych aspektów społecznych obserwacji. Niestety - Antoś zapłaci za to wysoką cenę. Jego dziecięcy świat nigdy już nie będzie wyglądał tak jak dawniej. Raz na zawsze zostanie skażony wieloznacznym piętnem omyłki popełnionej nieopatrznie przez otaczających go dorosłych.
Aspekt ten stanowi tajemnicze niezapisane w utworze Prusa. Choć sam tekst nosi zdawałoby się jednoznaczny tytuł, sugerujący istnienie błędu od samego zarania akcji -to jednak autor pozwala sobie na wieloaspektowość w rozumieniu motywu tytułowego. Omyłką mogą być zarówno sądy autorytetów, ortodoksyjny system wartości, jak i cały skostniały w błędnych osądach rzeczywistości dorosły świat. I chociaż dziecięcy narrator nie znajdzie na to słów - nie ulega wątpliwości, że zjawisko to zostaje poddane bezlitosnej krytyce. Pozostaje także również niezapisane pytanie, jakie towarzyszyć może Antosiowi na tym skomplikowanym etapie życia - czy wobec tego warto dorastać?
W przestrzeni interpretacji
181
Prus towarzyszy w utworze dziecku wkraczającemu w dorosłość. Dziecko to staje się z chłopca młodym mężczyzną i - co wydaje się oczywiste - traci równocześnie niewinność. Jako już w pewnym stopniu ukształtowany człowiek zyskuje on dystans do obserwowanych zjawisk, który jednak autor zaznacza wyraźnie tylko dwukrotnie - na początku i na końcu mikropowieści. Narrator, rozpoczynając swoją opowieść, stwierdza bowiem: „Miałem wów-
5 B. Prus, Omyłka. Iw:] tegoż. Nowele, opowiadania fragmenty, oprać. Z. Szweykowski, Warszawa 1949, s. 39.