dodatek dziecięcy.
Cena numeru 15 groszy
Do dzisiejszego numeru dołączona jest premia dla pr enumeratorów — Oplata uiszczona ryczałtem
Nr 15
Marszałek Piłsudski przyjmuje ostatnia w Swym życiu defiladę w dn. 11 listopada 1934 r.
w ciągu wojny światowej świadectwo prawdzie, że Polska jeszcze nie umarła, że żyje i walczy o swe wyzwolenie.
Pamiętam, powiedział On raz: „Jesteśmy kroplą w morzu w tej wojnie! ale nadejdzie czas, kiedy zaborcy Ojczyzny naszej tak się domordują, że
Niepodległość, to bezcenny klejnot każdego narodu. Walka
0 nią dźwiga narody z poniżenia, przywraca im godność, dumę i honor, a poległym znaczy skronie stygmatem sławy i nieśmiertelności.
Od zarania naszego bytu, od przezornego Kołodzieja Piasta, mieliśmy zaczyn niezależnego bytu, a potem Polskę Wielką, Królewską. Straciliśmy Ją skutkiem słabych rządów, wybujałego egoizmu i niezgody. Po rozbiorach Ojczyzny, krwawiliśmy się w 1831 i 1863 roku. Ginęliśmy w katorgach, w kopalniach
1 tajgach Sybiru, w więzieniach austriackich i pruskich i na szubienicach. Rozproszeni po święcie, braliśmy udział w ruchach wolnościowych innych narodów z nadzieją, że i nam zaświta jutrzenka swobody. Szliśmy ku Niej z utęsknieniem. Zanosiliśmy modły do Boga o wyzwolenie i o wojnę ludów. I ta nadeszła.
A na te wielkie czasy Opatrzność dała nam genialnego Wodza. Wodza, który rozumiał, że Niepodległość, jak honor—krwią się okupuje i krwią zdobywa. Przeto nie chciał dopuścić, by na szalach losów, ważących się nad naszymi głowami, na szalach, na które miecze rzucono—zabrakło polskiej szabli.
Stworzył On pierwsze zastępy zbrojne Polskie Legiony. Dały one
im wy wtedy łatwo do gardła skoczycie**.
I taki czas nadszedł. Po przelaniu morza krwi, kiedy pożar wojny światowej przygasał, zaczęły się bunty walczących wojsk. W 1917 roku nastał przewrót w Rosji, a jesienią 1918 roku — po niepowodzeniach na frontach — zachwiały się w swych posadach i państwa centralne. Nastał wówczas taki chaos i zamęt, że były chwile, kiedy na przestrzeni od rzeki Renu aż do Oceanu Spokojnego, już prawie nikt nikogo nie słuchał. Jedynie na Ziemiach Polskich istniało kilkanaście tysięcy doświadczonych w wojnie światowej żołnierzy legionowych i tyleż Polskiej Organizacji Wojskowej, na śmierć i życie oddanych swemu Wodzowi.
Ale Wodza z nimi nie było. Jak wiadomo, za niedozwolenie składania przysięgi Besselerow-skiej i za tworzenie Polskiej Organizacji Wojskowej, zwróconej ostrzem przeciw Niemcom, wywieziono Go z Szefem Sztabu, Kazimierzem Sosnkow-skim, do twierdzy Magdeburga*
A Legiony, o ile w ciągu wojny światowej zaznaczyły żywotność naszej Ojczyzny, przypomniały światu sławę polskiego oręża i sprawę Niepodległości Polski postawiły na stole międzynarodowych rozważań, to w (Dokończenie na stronie 2-ei)