W ciągu ostatnich dziesięcin dni odbyłem szereg rozmów a urzędnikami brytyjskimi, należącymi do komórek sowieckich, względnie Poreign Office, poruszając obok innych spraw kwe-tię rozkazu dziennego gen. Sosnkowskiego.
Nastawienie wszystkich bez wyjątku rozmówców jest bez-względnie negatywne i uważają oni, że rozkaz ten nie tylko komplikuje, obecną sytuacji., ale wytwarza atmosferę niesprzyjającą wspet trący polsko-brytyjskiej na przyszłość.
Rozmówcy nie kwestionuję bynajmniej meritum słuszności pretensji polskich w sprawie obrony Warszawy. Stanowisko so-winckie Jest ostro erytykowane, przyczem podkreśla się, iż nawet ewentualny j* <iś duży gest sowiecki w chwili obecnej nie usunie złego wrażenia postępowania poprzedniego zarówno wśród Polaków jak 1 cudzoziemców.
Natomiast, rozmówcy angielscy uważają, iż podobne publiczne wyetępienie ze strony najwyższego czynnika wojskowego polskiego, wysuwajęce Jednocześnie tezę, że właściwie Anglia sprowokowała Polskę do wojny z Niemcami, Jest eonajmniej niewłaściwe. 7ego rodzaju wystąpienie jest aktem politycznym i nie może być w danym wypadku wytłomaczone jedynie reakcję emocjonalnej natury na położenie Warszawy. m
Starałem się róyffłież sprawdzić krążące wśród Polaków wiadomości o lprobowaniu rozkazu gen. Sosnkowskiego przez niektóre odpowiedzialne czynniki brytyjskie. Wydaje mi się, i* wiadomości te opierają się na indywidualnych wypowiedzi.a eh pewnych osób ze afer brytyjskich, należących do grupy katolickiej, względnie skrajnej granicy konserwatystów, i nie mogę uchodzić za wyraz opinii kierowniczych kół >olitycznych angielskich. Wypowiedzi te wynikają prawdopodobnie w większości wypadków orzedewszystkim z negatywnego stanowiska tych osób wobec Rosji Sowieckiej, i nie są wynikiem rozważań sprawy polskiej J? :o takiej.
Stanowisko moich rozmówców jest dla mnie tern charakterystycznie jeże, iż pozycja tych komórek brytyjskich wobec Rosji uległa bardzo znacznemu usztywnieniu i polityka sowiecka jesJ: t un bardzo ostro krytykowana, co prowadzi raczej do tendencji podtrzymywania naszego punktu widzenia w sporze między Polską s Sowietami.
Jeden z moich rozmówców użył wyrażenia, iż jest niejednokrotnie dla Polaków rzeczą szkodliwą, że szukają oparcia u skrajnie reakcyjnych elementów br,v t yjskich, co wzmacnia tezę o polskie l:-*ndlord ' ach.
Londyn dn. 13 września 1944.